Były oszustwa i fałszerstwa. Całkowicie rozjechały się wstępne wyniki głosowania podane przez Centralną Komisję Wyborczą i te z równoległego liczenia głosów. Najwyraźniej CKW dobrze wiedziała co robi, zakazując publikowania wyników głosowania w poszczególnych okręgach…
Sposób przeprowadzenia wyborów parlamentarnych na Ukrainie skrytykowali wszyscy: OBWE, NATO, władze Unii Europejskiej i administracja amerykańska. Waszyngton podkreślił, że oznaczają one regres demokracji w tym kraju.
– Rząd Stanów Zjednoczonych jest zaniepokojony, że przebieg niedzielnych wyborów parlamentarnych stanowi krok wstecz w stosunku do postępu poczynionego w czasie poprzednich wyborów do parlamentu i wyborów prezydenckich w 2010 roku, które były ważnym krokiem ku demokracji na Ukrainie – oświadczył w poniedziałek rzecznik Departamentu Stanu, Marc Toner.
W oświadczeniu Departamentu Stanu podkreśla się, że w kampanii wyborczej i podczas wyborów aparat i środki administracji państwowej na Ukrainie były wykorzystywane do promowania kandydatów rządzącej Partii Regionów. Opozycji utrudniano dostęp do mediów i szykanowano jej kandydatów.
„Jesteśmy zbulwersowani zarzutami oszustw i fałszerstw w czasie głosowania, rozbieżnością między wstępnymi wynikami podanymi przez Centralną Komisję Wyborczą a równoległym liczeniem głosów oraz decyzją Komisji, by nie publikować wyników głosowania w poszczególnych okręgach” – stwierdza amerykańskie oświadczenie.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!