Pełniący obowiązki premiera Armenii Nikol Paszinian podczas posiedzenia rządu 27 maja skomentował incydent na granicy z Azerbejdżanem. – W rzeczywistości nie jest to pojmanie, ale uprowadzenie z suwerennego terytorium Armenii – powiedział Paszinian.
Erywań uważa, że znajdujący się na terytorium prowincji Geharkunik, żołnierze wykonywali prace inżynieryjne, a nie jak twierdzi Baku próbowali zaminować drogę prowadzącą do pozycji przygranicznych Azerbejdżanu.
– Sześciu żołnierzy Sił Zbrojnych Armenii prowadziło prace w celu wzmocnienia granicy na suwerennym terytorium Republiki Armenii. Pragnę podkreślić, że prace te były wykonywane łącznie z montażem znaków ostrzegawczych (o zaminowanym terenie – przyp. red.) – powiedział premier.
Paszinian wyjaśnił, że prace inżynieryjne nie były prowadzone „w celach sabotażowych”
Premier odniósł się również do informacji, jaka pojawiła się ze strony Baku.
– Oczywiście później pojawiła się informacja, że nasi żołnierze zostali wzięci do niewoli. Okoliczności ich schwytania powinny zostać wyjaśnione, ale jedno jest jasne – to nie jest niewola, ale uprowadzenie naszych żołnierzy z terytorium Republiki Armenii – podkreślił Paszinian.
Przypomnijmy, że 27 maja Siły Zbrojne Azerbejdżanu schwytały na granicy sześciu ormiańskich żołnierzy. Informację potwierdziły oba kraje.
Azerbejdżan schwytał na granicy sześciu ormiańskich żołnierzy
Oprac. DJK, ekhokavkaza.com
Fot. armenpress.am
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!