Archeolodzy odkryli dziesiątki dołów śmierci w południowo-zachodniej dzielnicy Moskwy, Kommunarka, na terenie dawnej strzelnicy, gdzie znajdują się masowe groby ofiary stalinowskiego komunizmu z lat 1937-1941. To lata tzw. Wielkiego Terroru czy tzw. operacji polskiej NKWD, a od 1939 roku okupacji przez ZSRS Polski i krajów bałtyckich.
O tym, że w Kommunarce są masowe groby, wiadomo od dawna naukowcom i mieszkańcom. Szacuje się, że kryją szczątki co najmniej 10 tysięcy ofiar. Ale poszukiwania zaczęły się dopiero w 2018 roku, z użyciem radarów i niemieckich zdjęć lotniczych z czasów II wojny światowej, na których widać 87 wykopanych dołów. Archeolodzy odkryli w nieco innym miejscu w pobliżu jeszcze 47 dodatkowo dołów.
Badania prowadzi moskiewskie Muzeum Historii Gułagu. Pomaga niezależne rosyjskie centrum Memoriał (zajmujące się badaniem zbrodni komunistycznych), które udostępniło wszystkim informacje o 6609 znanych ofiarach zakopanych w Kommunarce. Są wśród nich także wysoko postawieni członkowie nomenklatury czy służb specjalnych, bo jak wiadomo w pewnym momencie spirala represji stalinowskich zaczęła dotykać wszystkich, nawet wcześniejszych katów. Likwidowano też komunistów z innych krajów czy członków elit krajów podbitych przez ZSRS. Według odtajnionych informacji z archiwum FSB (dawniej KGB i NKWD) w Kommunarce rozstrzelano prawie wszystkich członków komunistycznych władz Mongolii – pierwszego satelickiego kraju ZSRS – albo oficjeli z krajów bałtyckich, które w 1940 roku dostały się pod sowiecką okupację.
W czasach stalinowskich w Moskwie i okolicach były też dwa inne „pola śmierci” – cmentarz Doński i poligon Butowo. Tam według historyków rozstrzelano co najmniej 30 tys. osób w latach 1937-38.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
fot. Wikimedia Commons, CC
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!