– Placówka Rosji w Czechach jest bardzo liczna. Niektórzy czescy komentatorzy mówią, że odkryta obecnie operacja GRU (…), to wierzchołek góry lodowej. Decyzja Czech może częściowo związać ręce Rosji w działaniach w Europie Środkowej. Wyrównanie liczebności misji dyplomatycznej w Moskwie i w Pradze to istotne posunięcie – powiedział w rozmowie z Polski Radiem ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Łukasz Ogrodnik.
– W wyniku ujawnienia operacji GRU w Czechach Moskwa została odsunięta od strategicznego kontraktu, który uzależniałby na lata energetykę Czech od Rosatomu. Odwołano też rozmowy o dostawach szczepionki Sputnik V – wskazał ekspert.
Czechy wydalą około 60 pracowników rosyjskiej ambasady w Pradze
Grzegorz Kuczyński: Potrójna tożsamość, dziurawy płot i generał. Tajemnica wybuchów w Czechach
– Nie jest to tylko problem relacji czesko-rosyjskich. Czechy są członkiem UE, NATO. Reakcji na międzynarodowych forach nie pomaga jednak pewna zmienność stanowiska czeskiego rządu. Szef dyplomacji UE Josep Borrell powiedział początkowo, że Czechy nie prosiły o kolektywne wsparcie UE. Tymczasem ówczesny szef MSZ-tu Hamaczek mówił, że proszono o solidarność i wspólne działania. Obecnie postulaty czeskie wydają się mniej wyraziste niż Wielkiej Brytanii po próbie otrucia Skripala. – wyjaśnił Ogrodnik. – W tle tego kryzysu wszyscy obserwują sytuację na Ukrainie. Zdecydowanie jednak można powiedzieć, że ta sprawa będzie testem dla rządu Czech, dla NATO, dla UE i przyczynkiem do intensyfikacji współpracy, jeśli chodzi o bezpieczeństwo.
Więcej tutaj.
Oprac. MaH, polskieradio24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!