Słynny rosyjski dziennikarz Władimir Pozner opuścił Tbilisi. Działacze obywatelscy i politycy opozycji protestowali przed hotelem, w którym zatrzymał się Pozner.
Protestujący żądali natychmiastowego wyjazdu dziennikarza z Tbilisi, ponieważ ten nie uznaje integralności terytorialnej Gruzji. W 2010 roku powiedział: On (Saakaszwili – przyp. red.) mylił się. Amerykanie nie pomogli, a Rosja odpowiedziała (chodzi o wojnę z 2008 roku – przyp. red.). Była to inwazja militarna ze strony Gruzji, w wyniku której Gruzja na zawsze straciła Abchazję. Abchazja już nigdy nie będzie częścią Gruzji. I oczywiście w tym sensie Saakaszwili bardzo „pomógł” swojemu krajowi – powiedział dziennikarz.
Pozner przybył do Tbilisi, aby świętować swoje 87. urodziny. Według doniesień medialnych miało mu towarzyszyć około 50 osób. Goście zatrzymali się w jednym z tbiliskich hoteli, w którym spotkali się na wspólnej kolacji. W ten sposób złamali zakaz organizowania imprez towarzyskich. Właściciel hotelu, jak i goście zostali ukarani grzywną.
Demonstranci rzucali jajkami w hotel i autobus, który zabrał dziennikarza na lotnisko.
W wyniku protestów Pozner musiał opuścić hotel pod ochroną policji.
Oprac. DJK, lenta.ru, ekhokavkaza.com
Fot. Wikimedia Commons, CC
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!