Podczas wyborów parlamentarnych w Gruzji Rosja chce przeprowadzić manewry wojskowe „Kaukaz 2012”.
Rosyjscy żołnierze „przećwiczą” sytuację, w której Stany Zjednoczone i Izrael atakują Iran, do konfliktów dochodzi również na Kaukazie.
Obawiając się rosyjskich prowokacji i prób wpływania na wynik wyborów, Micheil Saakaszwili zwrócił się z prośbą do przebywającego z wizytą w Gruzj marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, aby na wybory parlamentarne przyjechali m.in. polscy obserwatorzy.
Chodzi o to, aby w napiętej sytuacji politycznej międzynarodowych obserwatorów, którzy mogliby ocenić ich przebieg, było jak najwięcej.
Czy obawy Micheila Saakaszwilego są uzasadnione? Prezydent zwraca uwagę, że prorosyjski oligarcha Bidzina Iwaniszwili, który po latach pobytu w Rosji wrócił do Gruzji i wystawia do wyborów parlamentarnych stworzone przez siebie ugrupowanie „Gruzińskie Marzenie”, próbuje „kupić” państwo.
A kupować ma za co. Jego majątek to połowa rocznego dochodu Gruzji. Na wiecach i zgromadzeniach przedwyborczych Iwaniszwili składa dziesiątki obietnic i zapewnia, że będzie inwestował prywatne pieniądze w rozwój Gruzji. Na razie inwestuje je w rozdawanie wyborcom anten satelitarnych, dzięki którym mogą oglądać będący własnością jego żony „Kanał 9”.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!