Międzynarodowa grupa dziennikarzy śledczych Bellingcat, rosyjski portal śledczy „The Insider” i niemiecki magazyn „Der Spiegel” ujawniły, że ukraińskie służby zdobyły kolejne dowody potwierdzające wersję, że zabójca Zelimchana Changoszwilego to obywatel Rosji, który został zatrzymany po zabójstwie przez niemiecką policję, i że nazywa się Wadim Krasikow i związany jest z rosyjskimi służbami specjalnymi. Rosja, podobnie jak oskarżony, zdecydowanie zaprzeczają tej wersji.
Changoszwili został zabity w Berlinie w 2019 roku. Był obywatelem Gruzji pochodzenia czeczeńskiego, walczył w oddziałach niepodległościowych czeczeńskiech bojowników i w armii gruzińskiej przeciwko Rosji.
Sądzony w Niemczech mężczyzna twierdzi, że nazywa się Wadim Sokołow, a nie Krasikow. Ale nowe dane z Ukrainy, na które powołują się dziennikarze śledczy, to m.in. fotografie, np. z wesela Krasikowa, na których widać, że to ten sam człowiek, który siedzi w niemieckim areszcie. Innym dowodem jest zdjęcie tatutażu na lewym ramieniu.
Jak podkreśla „The Insider”, dowody, w których posiadaniu są ukraińskie władze, mogą stać się kluczowe dla prokuratury niemieckiej.
Nowe fakty w sprawie zabójstwa obywatela Gruzji w Berlinie w 2019 roku
Rosyjski agent dostał broń w Warszawie? Jest polski wątek w sprawie zabójstwa w Berlinie
Niemiecki rząd zdumiony słowami Putina o zabójstwie w Berlinie
Oprac. MaH, svoboda.org
fot. Pixabay License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!