Aleksiej Szota, jeden z twórców programu TVP Nad Niemnem (produkowanego przez Fundację Wolność i Demokracja) i redaktor grodzieńskiego portalu hrodna.live, 16 marca stanął przed sądem.
Przeciwko redakcji Hrodna.life oraz redaktorowi naczelnemu portalu wytoczono postępowanie administracyjne. Powód? Na stronie znalazły się materiały z kanału Telegramowego NEXTA, który białoruskie władze uznały w zeszłym roku za „ekstremistyczny”.
Sprawę rozpatruje sędzia Natalia Kozieł, znana niezwykle surowych wyroków dla opozycji.
Szota złożył wniosek o rewizję sprawy ze względów formalnych. W znowelizowanym Kodeksie wykroczeń administracyjnych nie ma bowiem art. 17.11, na podstawie którego jest oskarżony. Sąd tego nie uwzględnił, uzasadniając, że artykuł 17.11 obowiązywał „w czasie popełnienia przestępstwa”.
Szota złożył kolejny wniosek o odroczenie sprawy, ponieważ nie zawarł umowy z prawnikiem. Do tego wniosku sędzia się przychylił. Rozprawę odroczono do 19 marca.
29 stycznia br., milicja przeprowadziła w redakcji portalu rewizję, skonfiskowane zostały topy, aparaty fotograficzne, dron z kamerą, pendrivy, kalendarze i czasopisma wydawane przez redakcję.
Redakcji portalu grozi kara o równowartoci ok. 22 tys. PLN, konfiskata przedmiotów, za pośrednictwem których popełniono przestępstwo, zaś Aleksiejowi Szocie grzywna w wysokości do 1 450 rubli (ok. 2,2 tys. PLN).
Alieksiej Szota to kolejny dziennikarz współpracownik nadawanego przez TVP Polonia programu Nad Niemnem, dla Polaków i o Polakch z Białorusi.
17 marca w Grodnie zatrzymany został Jan Roman, twórca tego programu. Milicja zatrzymała go na ulicy, a w mieszkaniu dziennikarza przeprowadzono rewizję, zabrano laptop i telefon komórkowy. Według wstępnych informacji Janowi Romanowi został postawiony zarzut finansowania protestów opozycji. Dziennikarz rzekomo miał spłacić kary grzywny za dwie osoby, ukarane za udział w protestach.
W sierpniu 2020 podczas powyborczych protestów Roman został pobity przez OMON. Funkcjonariusz kopnął go w twarz, skutkiem czego dziennikarz stracił cztery przednie zęby, miał złamany nos, pękniętą kość policzkową i złamaną rękę.
Na razie Jan Roman jest na wolności.
oprac. ba za svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!