Białoruskie MSZ zabrało głos w sprawie zatrzymanego w czwartek szefa Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi i dziennikarza Gazety Wyborczej Andrzeja Poczobuta.
„W związku z szeregiem deklaracji wygłoszonych w ostatnim czasie przez przedstawicieli polskich władz chcielibyśmy przypomnieć, że A. Poczobut jest obywatelem Republiki Białoruś, żyje i pracuje w naszym kraju i jak każdy inny obywatel białoruski podlega prawu zdefiniowanemu przez białoruskie prawodawstwo – brzmi oświadczeniebiałoruskiego MSZ przesłane do agencji Interfax – Zapad.
Białoruską stronę zdumiewa język używany przez przedstawicieli władz Polski, którzy otwarcie mówią o wywieraniu presji na stronę białoruską w związku z zatrzymaniem Poczobuta i apelują o to do UE”.
„Według logiki polskiej strony fakt, że A. Poczobut sam nazywa siebie dziennikarzem, ma narodowość polską, a do tego został przez Warszawę „wyznaczony” do roli prezesa Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi, które to stanowisko zajmuje w rzeczywistości inny człowiek, czyni Poczobuta „nietykalnym” – cytuje oświadczenie MSZ charter97.org
„Na Białorusi wszyscy obywatele, niezależnie od działalności zawodowej i przynależności narodowej, są równi wobec prawa” – przekonuje białoruskie MSZ. ”
Na koniec przypomina, że – „Zamiast prób wywierania presji na białoruski system prawny, zagraniczni inicjatorzy powinni przypomnieć sobie o często deklarowanej przez naszych europejskich partnerów zasadzie wyższości prawa, którą w odniesieniu do Białorusi próbuje się zamienić na zasadę politycznej celowości”.
Oswiadczenie białoruskiego MSZ to odpowiedź na reakcje polskich i europejskich polityków po zatrzymaniu Andrzeja Poczobuta. Premier Donald Tusk zapewnił, że polskie władze podjęły działania zmierzajace do uwolnienia Poczobuta i zrobią wszystko, by presja ze strony Unii Europejskiej była dobitna. Głos w sprawie zabrała szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton, która wezwała władze Białorusi, by zaprzestały nękania działaczy opozycji i niezależnych mediów.
Przypomnijmy, że Andrzeja Poczobuta zatrzymano w czwartek w Grodnie i przewieziono do więzienia. Postawiono mu zarzut znieważenia prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Grozi mu 5 lat pozbawienia wolności.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!