W niedzielę 24 stycznia w mińskiej katedrze pw. Najświętszej Maryi Panny odprawiona została pożegnalna Msza św. arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza jako metropolity diecezji mińsko-mohylewskiej i zwierzchnika białoruskiego Kościoła katolickiego.
W swoim kazaniu Tadeusz Kondrusiewicz dziękował wiernym za solidarność i pomoc w trudnych czterech miesiącach wygnania;
„Pragnę podziękować wszystkim kapłanom i Wam, Bracia i Siostry, za naszą wspólną posługę, za wspólną modlitwę, za wspólną świadomość stanu duchowego naszej Ojczyzny. Chcę wam podziękować za Waszą solidarność ze mną, kiedy przechodziłem przez trudny okres czterech miesięcy, gdy byłem na wygnaniu”- mówił łąmiącym się głosem Konrusiewicz.
3 stycznia, w dniu 75. urodzin hierarchy, papież Franciszek przyjął jego prośbę o zwolnienie z duszpasterstwa diecezji mińsko-mohylewskiej w związku z nadejściem wieku emerytalnego.
Nie brakuje głosów, że oddanie przez Tadeusza Kondrusiewicza sterów Kościoła katolickiego na Białorusi było warunkiem jego powrotu do Mińska, postawionym oczywiście przez reżim Łukaszenki, który zarzucał arcybiskupowi mieszanie się do polityki.
Sprzed ołtarza padło też retoryczne pytanie nawiązujące do sytuacji w kraju: „Co będzie jutro, w jakim kierunku zmierzasz Białorusi?”.
„Odchodzę jako biskup-zwierzchnik, ale jako biskup pozostaję – podkreślił abp Kondrusiewicz. – Dlatego będę nadal pracował w Konferencji Biskupów Katolickich. Również będę wśród was, będę świadczyć posługę i brać udział w innych wydarzeniach. Dlatego proszę was o kontynuowanie modlitwy, abym mógł nadal godnie wypełniać swoje obowiązki biskupa” – powiedział.
Jego przemówienie zakończyło się długimi brawami, wielu wiernych płakało.
Diecezją mińsko-mohylewską pokieruje teraz biskup Kazimierz Wielikosielec, oto co usłyszał od ustępującego Kondrusiewicza;
„Nie bój się wypływać na głębiny zadań stojących przed Kościołem, zadań stojących przed naszą Ojczyzną. Nie bój się spojrzeć w głąb problemów, przed którymi stoimy – zarówno społeczeństwa, jak i każdy z nas. Nie lękaj się z całą mocą wymawiać słowa tym, którzy mają władzę i tym, którzy jej nie mają, naukowcom i ludziom prostym, starszym i młodym, zdrowym i chorym , tym, którzy są wolni i tym, którzy są w niewoli. Ludzie domagają się tego żywego słowa Bożego, które niesie prawdę. A tylko prawda uczyni nas wolnymi”.
Przypomnijmy, że 31 sierpnia 2020 roku, białoruska straż graniczna nie wpuściła do kraju arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza, który wracał z Polski. Komentując incydent Aleksander Łukaszenka powiedział, że głowa białoruskiego Kościoła katolickiego „pojechał do Polski po instrukcje, jak zniszczyć nasz kraj”.
Władze zezwoliły Kondrusiewiczowi na powrót na Białoruś dopiero w wigilię Bożego Narodzenia 24 grudnia.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!