Wierni ze Wschodu odwdzięczają się za dary, które otrzymują od Polski. Odwdzięczają się wiarą, modlitwą i świadectwem tamtejszych męczenników – mówił podczas mszy świętej w warszawskiej bazylice Świętego Krzyża metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz. Podczas słowa wstępnego oraz w czasie homilii niejednokrotnie duchownemu łamał się głos.
Głowa kościoła katolickiego na Białorusi, abp Tadeusz Kondrusiewicz od 31 sierpnia nie może wrócić do swojego kraju, bo reżim Łukaszenki unieważnił jego paszport, pomimo, iż jest obywatelem Białorusi. Od tego czasu hierarcha przebywa w Polsce.
O niezwykle przejmujących i emocjonalnych momentach z niedzielnej mszy, które poruszyły wiernych obecnych w kościele i tych, którzy łączyli się w modlitwie dzięki radiowej transmisji, pisze Maciej Kluczka na portalu misyjne.pl.
Jak zaznacza publicysta, emocje na twarzy abp Kondrusiewicza pokazują bowiem, jak wielką miłością i troską przewodniczący Konferencji Episkopatu Białorusi otacza swój kraj, wiernych i wszystkich współobywateli.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!