Aleksander Łukaszenka oświadczył 2 listopada na spotkaniu ze zwierzchnikiem Cerkwi prawosławnej na Białorusi metropolitą Benjaminem, że wizyta papieża Franciszka w Mińsku nie może się odbyć bez zgody Cerkwi prawosławnej, „z którą katolicy mają masę problemów”.
Spotkanie z Beniaminem wykorzystał Łukaszenka, by rzucić oszczerstwa pod adresem Polski i zwierzchnika białoruskich katolików Metropolity Tadeusza Kondrusiewicza. Oświadczył, że jako głowa państwa ma obowiązek chronić kraj, dlatego nie pozwoli katolickiemu hierarsze „jeździć do Polski po instrukcje, jak zniszczyć Białoruś”.
Mówiąc o wizycie Papieża Franciszka na Białorusi ocenił, że jego przyjazd „spowodowałby nieodwracalny rozłam” między głównymi konfesjami kraju. Warto zauważyć, że ton wcześniejszych wypowiedzi Aleksandra Łukaszenki na temat wizyty Papieża był zgoła inny.
„Dużo się mówi o wizycie Papieża: o zaproszeniu i tak dalej. Chcę, żebyś znał moje stanowisko, a i społeczeństwo musi to usłyszeć – powiedział Łukaszenka zwracając się do metropolity Beniamina.
— Papież jest głową państwa i Kościoła, dlatego zaproszenie, jeśli wypłynie z Białorusi, powinno pochodzić od głowy państwa i Kościoła prawosławnego, z którym katolicy mają wiele problemów”.
Łukaszenka powiedział, że nie chciałby „znaleźć się między młotem a kowadłem i stwarzać niedogodności”. Zapewnił, że rozmawiał na ten temat z Papieżem, a głowa Kościoła katolickiego wyraził zrozumienie dla jego obaw.
„Dlatego wszelkiego rodzaju insynuacje, rozmowy, że tu Papież przyjedzie prawie incognito, zbierze się tu tłum z całej Europy… Oczywiście, przyjadą katolicy z całej Europy, sto dwieście tysięcy to fakt. Ale żeby narażać Papieża na te problemy, że zaprasza państwo, a Kościół prawosławny, nasza główna konfesja, nasz patriarcha się nie godzi…, nigdy na to nie pójdziemy. Schizmatykami nie byliśmy i nie będziemy” – powiedział Łukaszenka.
Dodał, że nie ma sensu wracać do rozmów nt. wizyty papieża na Białorusi i „rozgrywania tej karty w grze politycznej”.
Białoruś jest jedynym krajem spośród republik postsowieckich, którego nigdy nie odwiedził żaden kolejny następca św. Piotra.
oprac. ba na podst. belta.by
1 komentarz
Narymunt
2 listopada 2020 o 17:42Kolejny umizg w stronę Moskwy.