Liban, nieduża plamka na mapie w atlasie świata, źródło cywilizacji. „Jesteśmy mocno zakorzenieni w górach, morze jest naszym oknem i okiem na świat, a niebo łączy nas z Bogiem…” – tak mówią o sobie Libańczycy – pisze Barbara Anna Hajjar w kolejnym odcinku swoich reportarzy i esejów z Bliskiego Wschodu.
Po szesnastu latach krwawej wojny domowej Liban w 2003 roku zmierzał droga odbudowy kraju i gospodarki w zaskakująco szybkim tempie. Kraj o wspaniałym położeniu geograficznym i wspaniałej naturze, niegdyś klejnot wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego, jest zdecydowanie przesycony francuskim kolorytem (jeden z dawnych krajów protektoratu francuskiego). Był niegdyś miejscem rozrywek i odpoczynku ludzi bogatych, nazywanym Szwajcaria Bliskiego Wschodu.
Liban to kraj atrakcji turystycznych. Latem można kąpać się w ciepłym lazurowym morzu, a pokonawszy kilka kilometrów w głąb lądu, jeździć na nartach (w górach śnieg zalega od grudnia do maja) po wspaniale wytyczonych, zadbanych trasach.. Główne porty Libanu – stolica kraju Bejrut oraz libański Tripolis – do niedawna były wielkimi ośrodkami tranzytowymi dla położonej w głębi ładu Jordanii i Iraku.
Kraj jest jednak mocno zadłużony, zmagający się z inflacją. Liban z ponad trzema milionami mieszkańców jest też skupiskiem mniejszości. Mozaika ras i wyznań doprowadziła do wojny domowej. Zaś sąsiedztwo najzacieklejszych na Bliskich Wschodzie wrogów, Syrii i Izraela, wciągnęło Liban w konflikt zbrojny. Libańczycy, ludzie interesu, wykazują się jednak niezwykłą elastycznością. Niewielki liczebnie naród góruje wykształceniem na większością Arabów. Dzięki wprowadzonej w 1960 roku ustawie o bezpłatnym szkolnictwie ponad 80 procent ludności umie czytać. Większość mieszkańców doskonale zna język francuski i angielski. Tradycje naukowe podtrzymuje Bejrut, będący centrum nauki już w okresie greckim. Szczyci się czterema uniwersytetami. Mniej więcej 1/5 zatrudnionych pracuje w rolnictwie w żyznej dolinie Bekaa i na wybrzeżu. Uprawia się tu cytrusy, figi, morele, jabłka, gruszki, banany, cebulę , ziemniaki, jak również bawełnę, tytoń, buraki cukrowe, pszenicę. Żyzne wybrzeże, strome zbocza gór sprzyjają uprawie winorośli i oliwek. Hoduje się także zwierzęta: krowy, owce, kozy. Przemysł na niewielka skalę produkuje cement, nawozy, cukier, wyroby tytoniowe oraz metalowe i jubilerskie. W miastach Tripolis i Sejda (starożytny Sydon) działają rafinerie ropy naftowej.
Jednym z najpiękniejszych, najbardziej wzruszających miejsc dla chrześcijańskiego pielgrzyma w tym kraju jest sanktuarium Pani Libanu Harissa. Nazwa ta to po arabsku Opiekunka, Strażniczka. Kompleks Maazar Saiedet Liban – kościołów i kaplic z monumentalną bazylika – wieńczy szczyt góry nad piękna zatoka Junyeh . Harissa to wielkie centrum maryjne, duchowe, obok Saidnaya w Syrii jedno z największych na Bliskim Wschodzie. Ze szczytu Harissy Maryja w czasie wielkich burz dziejowych czuwała nad wiernymi, a Jej ramiona rozwarte w opiekuńczym geście chcą objąć i ukoić garnących się do niej znękanych ludzi. Tym gestem uprasza łaski u swego Syna dla umęczonego wojną narodu…
Już od prawie stu lat biała statua Pani Libanu jak piękna duchowa latarnia Bliskiego Wschodu czuwa nad krajem… W czasie największych zmagań wojny domowej , zniszczenia kraju, żaden pocisk nawet nie zadrasnął statuy Matki Bożej z Harissy – Białej Pani Libanu. Dominuje nad zatoka nad miastem , nad krajem niczym Jej Syn Odkupiciel nad Rio de Janeiro, niczym krzyż nad Giewonem. Jest nierozerwalnie zrośniętą z panorama Libanu, stanowi symbol duchowy chrześcijan tego kraju. Każdy przyjeżdżający do Libanu musi zwrócić uwagę na potęgę żarliwej miłości Libańczyków do Niepokalanej Matki, Patronki ich uroczego kraju, musi zrozumieć słowa ich codziennej modlitwy :
„ Wspaniały Cedrze Libanu, módl się za nami, opiekuj się nami w każdym niebezpieczeństwie…”
Harissa błogoslawi miastu, okolicy i całemu Libanowi… Pierwszy wjazd na szczyt Harissa dostarcza wielu niezapomnianych wrażeń i emocji. Że stacji kolejki gondolowej kolorowe wagoniki zadziwiająco szybko mkną w górę, obsługując sprawnie rzeszę turystów i pielgrzymów. Prawie w połowie wzniesienia następuje przesiadka do innej kolejki – szynowej, pokonującej pozostałą odległość po niemal pionowym torze. Pielgrzym może podziwiać wspaniałe widoki. Mknie w górę nad dachami wysokościowców, nad zabudowaniami , zawieszony nad piękną, ale groźną przestrzenią, nad zboczami wysokich gór odzianych w szatę gęstej zieleni sosen, dębu, topoli i hołubionego cedru. Rozkoszuje się widokiem pięknej zatoki u stop Harissy, zatoki obejmującej ramionami morze – ciepłe, lazurowe, we wszystkich odcieniach niebieskości, połyskujące plamkami światła… Jest bliski tego, co najświętsze i najpiękniejsze…
Statua libańskiej Pani wita na wyniosłym cokole w formie ściętego stożka zbudowanego z jasnych kamieni. Spiralnie układająca się droga prowadzi na szczyt , do stop Białej Pani. Mnóstwo drobnych monet leży za ogrodzeniem, świadcząc o nieprzerwanym ruchu pielgrzymów. Wewnątrz stożka – cokołu znajduje się kościół poświęcony Matce Bożej. W roku 1904 świat katolicki przygotowywał się z miłością do uroczystości 50-lecia ogłoszenia dogmatu Niepokalanego Poczęcia Maryi (1854 rok). Wielce oddany Najświętszej Maryi Pannie, należący do Jej żarliwych wyznawców libański arcybiskup Bhtros Hw ‘eyck oraz Karol Dival, wysłannik papieża, 16 lipca 1904 roku postanowili dla uczczenia rocznicy wybudować sanktuarium Jej poświęcone.
Dzięki ofiarom wiernych i świata katolickiego na budowę sanktuarium w roku 1906 przywieziono do Bejrutu statuę Maryi wykonana we Francji. Nie można było przewieźć statuy na wyznaczone miejsce bez zgody sułtana tureckiego (rejon był pod okupacją turecką) . Wysłano telegram do Istambulu z prośbą o zgodę. Odpowiedź przyszła niespodziewanie szybko, w ciągu zaledwie pięciu godzin , co poczytano za pierwszy cud Matki Bożej w Libanie. Pracę nad budową sanktuarium ze względów finansowych przeciągnęły się aż do roku 1908. 1 maja 1908 roku abp Bhutros Hw’eyck konsekrował kościół Matki Światła (Umm Nur) znajdujący się w cokole. Wydarzenie to zbiegło się z 50-leciem objawienia Matki Bożej Bernardecie Soubirous w 1858 roku w grocie Massabielle w Lourdes…
Pierwsza niedziela maja corocznie jest wielką uroczystością Matki Bożej Pani Libanu z Harisy. Niewielki, kwadratowy kościół Matki Światła (8m / 8m), sklepiony na wysokości 9m, jest wykonany z nieregularnych, z grubsza ociosanych kamieni i ma prosty wystrój. Zwracają uwagę piękne rzeźby wykonane z drewna cedrowego; nad skromnym ołtarzem wisi krzyż z figura Ukrzyżowanego; po lewej stronie znajduje się symboliczne tabernakulum w formie cedru; wewnątrz rzeźby – przedstawienie krzyża nad kiściami winogron, symbolem Krwi Pańskiej; prawą stronę ołtarza zdobi rzeźba przedstawiająca Matkę Bożą Światła. Została wykonana w roku 1954 i peregrynując przez cały kraj, oświetlała światłem duchowym libańskie wioski, osady miasta… Piękne drzwi wejściowe stylizowaną formą również przypominają drzewo cedrowe. Wokół sanktuarium widać wypielęgnowaną roślinność, a cudowne to miejsce osłania oczywiście cedr.
Zadaszona część dziedzińca wschodnim zwyczajem służąca pielgrzymom do zapalania ofiarnych świec migoce setkami płomieni. To pobożne nasze westchnienia, forma powitania, modlitwy, kontaktu z Maryja, podziękowania…ale najczęściej przecież zwykle ludzkie prośby do Białej Pani, Królowej Nieba i Ziemi. Wśród pielgrzymów jest wiele kobiet muzułmańskich , które z wielką czcią nawiedzają to miejsce. Muzułmanie czczą Maryję jako Matkę Jezusa – Proroka. Kościół Przebaczenia (arab.Ghafron) to jedna z nowych świątyń. Został konsekrowany 17 stycznia 1997 roku, we wspomnienie św. Antoniego Pustelnika. Skromna świątynia z centralną ikoną Chrystusa Dobrego Pasterza nad ołtarzem niosącego na ramionach zagubioną owcę wskazuję na bezgraniczną miłość Pana do nawróconych grzeszników. Kościół przeznaczony jest dla pielgrzymów, którzy po spowiedzi pragną podziękować Panu za łaskę przebaczenia. Na południowym stoku Harissy pnie się wieżami ku błękitnemu niebu złotokremowa sylwetka pięknego kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Kościół Pani z Lourdes, usytuowany pod bazyliką wielką, jest przeznaczony do codziennej liturgii. Bardzo funkcjonalna świątynia jest zbudowana półkoliście wokół ołtarza. Oświetlona światłem przefiltrowanym przez liczne kolorowe witraże wysokich okien i przeszklonych drzwi stwarza szczególnie sakralny nastrój… Witraż po prawej stronie przedstawia Święta Rodzinę, po lewej – Panią z Lourdes. Przyciąga wzrok piękny witraż z przedstawieniem Dwunastu Apostołów. Dyskretne oświetlenie prostych kamiennych ścian, nastrój modlitwy…
Trwa liturgia maronicka, w której przeplatają się słowa aramejskie ze słowami w języku arabskim… piękna to liturgia naznaczona słowami języka, którym posługiwał się Chrystus w swej ziemskiej ojczyźnie…. Skupieni, pogrążeni w modlitwie wierni… Płyną ku Panu słowa najpiękniejszej modlitwy chrześcijańskiej , zawierającej wszystko, co najważniejsze w naszej wierze – OJCZE NASZ – odmawianej przez pielgrzymów z uniesionymi rękami, w geście oznaczającym otwarcie się na łaskę Bożą. Wreszcie monumentalna Bazylika Pani Libanu. Wielkie rzeszę pielgrzymów odwiedzających Harissę skłoniły kierownictwo ośrodka kultu maryjnego do podjęcia decyzji kard. Boulos Bhtros Maushiemu w obecności prezydenta Libanu Charles’a Helou. Projektował ja Seikh Pierre El Khoury, a wykonał Muin Aoun. Bazylika jest bardzo nowoczesna i zarazem nawiązuje do tradycji Libanu. Fasada odpowiednio stylizowana, cała przeszklona, kojarzy się z forma libańskiego cedru. A z boku bazylika przypomina sylwetkę fenickiego okrętu z rozwiniętymi pięcioma żaglami. Potężna konstrukcja żebrowych „masztow”, rozwiniętych „zagli”, nakładających się na siebie elementów porywa w daleką nieznaną przestrzeń… odsyła do dziejów Fenicjan, narodu tak bardzo związanego z morzem. Bazylika ma aż 3500 miejsc siedzących. Przez przeszkloną fasadę doskonale widać statuę Pani Libanu. Wejście jest od strony północnej. W granitowym ołtarzu długości 5 metrów umieszczono krzyż z konstrukcji stalowej na pozłacanej podstawie. Piękne tabernakulum wykonano we Włoszech, podobnie jak nad nim rzeźbiony krzyż z gołębicą, symbolem Ducha Świętego. Zdobione są symbolami eucharystycznymi – winogronami i kłosami pszenicznymi.
Biała Jaskółka Nadziei Największym wydarzeniem w historii Harissy, Libanu i arabskiego Bliskiego Wschodu była wizyta Pielgrzyma Tysiąclecia, Papieża Jana Pawła II. Była niepowtarzalnym świętem, spotkaniem długo oczekiwanym przez wszystkich chrześcijan Bliskiego Wschodu, wielkim wydarzeniem ekumenicznym. Jego wspomnienie jest stałe żywe po nasze dni wśród wiernych Chrystusowi. Mały Liban po prostu oszalał z radości. Ojciec Święty, nazywany przez Libańczyków Białą Jaskółką Miłości, Przebaczenia i Nadziei, był niezwykle spontanicznie witany. Przyjęcie to Papież porównywał później z gościnnością, z jaką spotyka się w swojej Ojczyźnie. Rzeszę wiernych, młodzieży, dzieci witały niezwykle entuzjastycznie przejeżdżającego po kolorowych wschodnich kobiercach Pielgrzyma Tysiąclecia zdążającego do Harissy. Wschodnim zwyczajem oprócz deszczu kwiecia sypano ryż, witano znakomitego Gościa pieśnią i gromkimi okrzykami. Telewizja libańska na żywo transmitowała cały przebieg pamiętnej pielgrzymki…
Niezwykle gościnnie i z wielką czcią był przyjmowany Ojciec Święty przez p rezydenta Libanu, jego rodzinę oraz polityków. Zaakcentowano uroczyście dzień urodzin naszego Wielkiego Rodaka. Najpiękniejszym momentem wizyty było spotkanie z dziesiątkami tysięcy młodzieży właśnie na szczycie góry, w sanktuarium Pani Libanu w Harissie. Rozentuzjazmowana młodzież witała Ojca Świętego kolorowymi chustami. Niezapomniane spotkanie odbyło się 10 mają 1997 roku i przeszło do historii tego niezwykłego centrum Maryi. Ciepłymi i bardzo serdecznymi słowami witano Jana Pawła II w Libanie: „Ojcze Święty, wielki czcicielu Maryi, oddany, aby lepiej służyć Chrystusowi , opoko wiary i Kościoła, wybrałeś czas, aby odwiedzić nas w maju. Matka Bożą, która świeci na Jasnej Górze, błogosławi Ci też że szczytu Harissa. Długo czekaliśmy na ten radosny dzień. Witają Cię wszyscy w naszym pięknym kraju (…) W ciągu wieków Polska była tarcza wiary przeciw falom nieprzyjaciół. My także w krwi naszych pradziadków ocaliliśmy wiarę w Chrystusa. Biała Jaskółko, przyleciałaś do Libanu na zakończenie naszego synodu., będącego wynikiem pracy całego narodu, wszystkich ludzi dobrej woli. Pobłogosław naszym wysiłkom, Ojcze Święty, abyśmy byli godni łaski Chrystusa, który też odwiedził naszą fenicką ziemię. Prosimy Cię przez pośrednictwo Mary zawsze Dziewicy i wszystkich świętych naszych narodów.”
Pora pożegnać się z Białą Panią z Harissa. Wieczór. Zlotopomarańczowa, ognista kula słońca niedługo zapadnie za horyzont. Ciemne chmury o purpurowych konturach gromadzą się nad morzem, a ich cienie kładą się na ciemnogranatowe wody. Odczytuję słowa hymnu do Matki Bożej: „O Pani ześlij dla Libanu czas odnowy, hojności, dobroci międzyludzkiej. Ziemia Libanu woła że smutkiem i tęsknotą – znieś o Pani z naszego kraju złość, nienawiść okrutnych lat wojen, nienawiść międzyludzką…”
Barbara Anna Hajjar
fot. Wikimedia Commons, CC
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!