Rosyjska Prokuratura Generalna zawnioskowała do prokuratury niemieckiej o dostarczenie dowodów, na podstawie których lekarze kliniki Charite w Berlinie oznajmili, że przebywający tam na leczeniu lider rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny został otruty.
Wcześniej Kreml twierdził, że nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa, jednak rosyjska prokuratura postanowiła wszcząć postępowanie wstępne w sprawie przyczyn stanu zdrowia Nawalnego. Między innymi śledczy zaczęli przesłuchania na lotnisku w Tomsku. To stamtąd odlatywał Nawalny do Moskwy. Źle poczuł się w samolocie, który awaryjnie lądował i zabrano go do szpitala w Tomsku.
Prokuratura Generalna Rosji w komunikacie, w którym poinformowano o zwróceniu się z wnioskiem do Niemiec nie omieszkała stwierdzić, że niezależnie od prowadzonego postępowania „nic nie wskazuje na celowe przestępcze działanie wobec Nawalnego”.
W komunikacie napisano, że strona rosyjska oczekuje od niemieckiej „wyjaśnień, informacji i dowodów” postawionej publicznie diagnozy. Prokuratura Generalna Rosji zawnioskował też o niemieckie dokumenty dotyczące Nawalnego. Podkreślono, że Rosja jest gotowa przedstawić niemieckiej stronie rosyjskie dokumenty medyczne dotyczące Nawalnego.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
fot. Pixabay License
2 komentarzy
krogulec
28 sierpnia 2020 o 19:18Ruska metoda powiedzieć że sam się otruł.
pol
29 sierpnia 2020 o 10:11Normalnie każdy kto oddycha kacapskim powietrzem i myśli o wolności ulega zatruciu , taka tradycia !