„Chciałbym po prostu podziękować tym, którzy wyszli i dalej wychodzą ma ulice w tych tragicznych i niespokojnych tygodniach. Tym, którzy strajkowali i dalej strajkują. Wspaniale było popatrzeć na Nową Białoruś: na tę, która się nie boi, na tę, która ma swoje zdanie, na tę mądrą i piękną, na tę, która współczuje i troszczy się, na tę, która nie zostawia w kłopotach ale pomaga. Nawet gdyby się okazało, że to tylko odwilż, a teraz czekają nas przymrozki… Ale nawet w tym przypadku nie trzeba rozpaczać – napisał na Facebooku dziennikarz, działacz polskiej mniejszości na Białorusi Andrzej Poczobut.
– Przypomnijcie sobie, jakimi falami szła kampania wyborcza. Aresztowanie Tichanowskiego, zatrzymania działaczy w całym kraju, bariery przy zbieraniu podpisów, ograniczenia, podłości, zastraszania, aresztowania, aresztowania, aresztowania… W pewnym momencie wydawało mi się nawet, że stłumili już wszystko co żyje i zadeptali w asfalcie. Oni pewnie też tak myśleli. Ale nie, fala oburzenia i protestu znowu wróciła. I uderzyła z wielką mocą.
Teraz też tak będzie.
Czas Łukaszenki, a nawet szerzej, czas „lukaszenków” minął. Wciąż jeszcze będą próbowali trzymać się władzy, wymachiwać Kałasznikowem, napuszczać na ludzi psy z OMON-u, ale nie są w stanie rozwiązać ani jednego poważnego problemu: nie potrafią zorganizować cywilizowanego życia, nie wiedzą jak rozmawiać z ludźmi bez chamstwa i upokarzania ich, nie potrafią uczciwą pracą, a nie wysługiwaniem się zarabiać pieniędzy i co najważniejsze, nie mogą powstrzymać upadku gospodarki.
A to oznacza, że rezerwy złota się roztopią, psy się rozbiegną, słudzy zdradzą Łukaszenkę, a i jego pomocnikom przyjdzie zapłacić za śmierć i tortury, za fałszowanie, za znęcanie się nad Konstytucją. A ci, których nie było pod biało-czerwono-białą flagą w te dni próby, będą się tego wstydzić”.
oprac. ba na podst. Facebook
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!