Białoruskie władze przyznają, że wybory w kraju nie były idealne, jest na to wiele dowodów – oświadczył rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow w wywiadzie dla programu „60 minut” na kanale telewizyjnym „Rosja-1”.
Oto jego główne tezy:
- Moskwa ma nadzieję, że niezadowolona z wyników wyborów część Białorusinów wykaże gotowość do dialogu z władzami, taką samą, jaką rzekomo „wykazują” władze.
- Wybory na Białorusi nie były idealne, ale nie można ich wykorzystać do osłabienia dialogu między społeczeństwem a rządem.
- Moskwa jest zaniepokojona próbami obcej ingerencji w sytuację na Białorusi.
- Białoruscy stróże prawa są prowokowani przez używanie wobec nich brutalnej siły (!).
Ławrow zwrócił także uwagę na wypowiedzi szeregu liderów krajów UE na temat sytuacji na Białorusi.
„To, co słyszymy teraz ze stolic europejskich, głównie z krajów bałtyckich, ale także z Polski, Parlamentu Europejskiego, nie dotyczy Aleksandra Łukaszenki, praw człowieka i demokracji. Jego zdaniem chodzi o geopolitykę.
„O zasadach, które nasi zachodni partnerzy chcą wdrażać w życiu codziennym na naszym kontynencie i w innych częściach świata”.
Szef rosyjskiego MSZ nie ma wątpliwości, że walka toczy się o przestrzeń poradziecką;
„Widzieliśmy tę walkę na wcześniejszych etapach rozwoju sytuacji po rozpadzie Związku Radzieckiego. Ostatnim przykładem jest oczywiście Ukraina”.
oprac. ba na podst. nn.by/tass.ru
1 komentarz
hihi
19 sierpnia 2020 o 20:05Nooo ja widzialem na filmach poszczegolnie demonstranci uderzali plecami i glowami o milicyjne palki. Niektorzy to nawet o milicyjne piesci i buty swoim cialem uderzali…. tak bylo 🙂