30 lipca na peryferyjnym Placu Bangalor w Mińsku odbył się wiec poparcia kandydatki na prezydenta Białorusi Swietłany Tichanowskiej. Według niezależnych obserwatorów, ten plac jeszcze nigdy takich tłumów nie widział, nawet w 2010 roku uczestników wieców organizowanych przez opozycję było o połowę mniej.
W związku z „zatrzymaniem wagnerowców”, oraz jak twierdzą władze, podwyższonym stanem zagrożenia terrorystycznego, służby zdecydowały o wprowadzeniu wzmożonych środków bezpieczeństwa w miejscu pikiety. Dlatego dziś rano Plac Bangalor w Parku Przyjaźni Narodów, gdzie miała się spotkać z wyborcami Tichanowska, został otoczony metalowymi bramkami.
Mimo intensywnych prób zastraszania Białorusinów, mieszkańcy Mińska nie przestraszyli się terrorystów. Tym razem nie zrobiły na nich wrażenia nawet rzędy milicyjnych więźniarek, czekających w bocznych uliczkach na sygnał do rozpoczęcia akcji rozpędzania imprezy i wyłapywania zgromadzonych. Wolontariusze Centrum Praw Człowieka Viasna, którzy obserwują trwającą na Białorusi kampanię przed wyborami prezydenckimi odnotowali 64 tysiące uczestników dzisiejszego spotkania. Kolejne kilka tysięcy słuchało przemówień zza ogrodzenia.
„Nie potrzebuję władzy, ale mój mąż jest za kratkami. Musiałam ukryć dzieci. Mam tego dość, milczenia, strachu”- powiedziała Swietłana Tichanowska. Kobieta mówiła o aresztowaniach ludzi podczas pokojowych wieców, próbie powiązania jej męża z rosyjskimi najemnikami, trudnym życiu zwykłych Białorusinów. I jeszcze raz powtórzyła, że ludzie, którzy przychodzą na jej pikiety i generalnie popierają zjednoczone sztaby części opozycji reprezentowanej przez nią, to pokojowi Białorusini.
„Mówią o jakiejś rewolucji. Mój Boże, jaka to rewolucja? Ludzie, my tylko chcemy uczciwych wyborów. O jakiej oni rewolucji mówią? Dlaczego zatem prowokujesz swój naród? Nam jacyś bojownicy do niczego nie są potrzebni. Jesteśmy pokojowymi ludźmi”, mówiła Tichanowska.
Impreza zakończyła się wspólnym odśpiewaniem znanego Polakom utworu „Mury”.
Что говорила Светлана Тихановская на митинге в Минске 30 июля
Вот что говорила Светлана Тихановская на митинге в Минске 30 июля.
Opublikowany przez Белорусский портал TUT.BY Czwartek, 30 lipca 2020
oprac.ba/nashaniva.by/tut.by/svaboda.org
5 komentarzy
archipelag Gułag
31 lipca 2020 o 01:54Białoruś to Słowianie i Europa!!!!!
Chodźcie do nas bracia Białorusini!!!!
SyøTroll
31 lipca 2020 o 10:21Dopóki wszystko będzie odbywało się pokojowo, a nie tak jak na Ukrainie 6-7 lat temu, będzie ok.
Borys
31 lipca 2020 o 12:19Taaa… ważne tylko aby ewoluowało dla Was w jedynym słusznym kierunku. Jak się okaże, że jednak za bardzo bedzie to pro-zachodni kierunek to pewnie pojawią się „pokojowo nastawieni” hybrydowi żołnierze niewiadomego pochodzenia. Nie no jasne, oni będą jedynie krzewili „pokojowy ruskij mir” zupełnie niezależnie i apolitycznie.
Borys
31 lipca 2020 o 12:21Tak jeszcze. Na Ukrainie też zaczynało się pokojowo tylko jakoś „elity” nie chciały uwzględnić głosu społeczeństwa. Jak to się skończyło to już wiemy. Teraz propaganda wielkiego brata „odpowiednio” komentuje całą sprawę.
archipelag Gułag
1 sierpnia 2020 o 02:09heheh „pokojowo” powiedział ruski….po czym zastrzelił burżuja i kułaka a rodzinę wysłał na pewna śmierc w bydlęcym wagonie, a może tak „I bóg o nas zapomniał” lekturę przypomnieć???