Więzień polityczny Sergiej Kowalenka został wypuszczony z kolonii karnej w Mohylewie wieczorem 26 września br. W czerwcu, po presją gróźb i szantażu napisał prośbę o ułaskawienie do prezydenta Aleksandra Łukaszenki, ale do winy sie nie przyznał.
Jego żona Elena poinformowała portal charter97.org, ze mąż zatelefonował do niej w środę wieczorem z mohylewskiego dworca, że właśnie oczekuje na pociąg do Witebska. Do samego odjazdu towarzyszyli mu funkcjonariusze kolonii.
W Witebsku powitała go żona z synem, rodzina, oraz niezawodna ….milicja i tajniacy.
– Było ich bardzo dużo, śledzili nas – będziemy teraz pod stałą obserwacją, nie wiemy jeszcze na jakich warunkach Sergiej został zwolniony – opwiadała Elena Kowalenka.
Z dworca, Elena i Sergiej pojechali do matki opozycjonisty. Pomimo wielkiego zmęczenia Sergiej opowiadał co się z nim działo przez ostatnie miesiące.
Przypomnijmy, Sergiej Kowalenka, działacz Partii Konserwatywno-Chrześcijańskiej-Białoruski Front Narodowy z Witebska, został pod koniec lutego skazany na 25 miesięcy kolonii karnej za złamanie warunków odbywania kary z 2010 roku. Opozycjonistę zatrzymano 19 grudnia 2011 roku. W proteście Kawalenka ogłosił głodówkę, którą prowadził z przerwami przez kilka miesięcy.
Kobieta poinformowała, że mąż przekazał jej informację, jakoby z kolonii mohylewskiej ma zostać wypuszczony jeszcze jeden więzień polityczny Paweł Syromolotow, odsiadujący wyrok 7 lat pozbawienia wolności.
Kresy24.pl/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!