Rosyjscy youtuberzy specjalizujący się w prowokacjach wobec osobistości, Vovan i Lexus (Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoliarow), zamieścili nagranie mające ich rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą. Kancelaria Prezydenta potwierdziła autentyczność. W przeszłości dodzwonili się m.in. do senatorów USA Johna McCaina i Lindseya Grahama, muzyka Eltona Johna, brytyjskiego księcia Harry”ego, szefa NATO Jensa Stoltenberga, prezydenta Francji Emmanuela Macrona, premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona czy byłego prezydenta Ukrainy Petro Poroszenkę. W rozmowach rosyjscy ”pranksterzy”’ podszywali się m.in. pod prezydenta Rosji Władimira Putina i ukraińskiego premiera Wołodymyra Hrojsmana. Jak napisała ”Rzeczpospolita”, są podejrzewani o związki z rosyjskimi służbami specjalnymi.
Na nagraniu tym razem podający się za Guterresa Rosjanin m.in. sugeruje prezydentowi Polski, że działania w sprawie aneksji Lwowa przez Polskę spotkałyby się z „dużym poparciem”, Duda zapewnił, że ani on, ani nikt inny w Polsce nie podnosi takiego tematu, a „Lwów to Ukraina” i dodał, że z Ukrainą łączą go dobre relacje, choć wcześniej prowokowany przez komika stwierdził, że to Ukraińcy mogą być źródłem koronawirusa w Polsce. Andrzej Duda, pytany o prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, powiedział też, że to „dobry człowiek”.
Więcej na ten temat tutaj i tutaj.
AKTUALIZACJA
Prezydent odniósł się do sprawy na portalu społecznościowym.
W trakcie rozmowy zorientowałem się, że coś chyba jest nie tak. Sekretarz Generalny nie wymawia aż tak dobrze słowa „żubrówka”, choć głos był bardzo podobny. 😂
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) July 15, 2020
Sprawę skomentowali też sami rosyjscy youtuberzy.
– Można powiedzieć, że jego odpowiedzi były dość dyplomatyczne. Inni światowi liderzy potrafią mówić bardziej kontrowersyjne rzeczy – powiedzieli w rozmowie z portalem money.pl. Dodali również, że „muszą pochwalić otoczenie prezydenta Dudy, bo nie poszło im tak łatwo”. – Znacznie prościej było wkręcić Emmanuela Macrona czy Borisa Johnsona – stwierdzili. Dodali, że wykorzystali fakt, iż po zwycięstwie w wyborach prezydenckich do wygranego dzwoni wielu liderów państw i światowych organizacji, a czasu na odpowiednią weryfikację telefonującego jest niewiele. Rosjanie stwierdzili, że pytali o wątki, które wydawały im się interesujące. Chcieli usłyszeć opinię prezydenta Polski i dość długo udało im się z nim rozmawiać. Powiedzieli polskim dziennikarzom, że chodziło im o żart, a nie o to, by kogoś obrazić.
Oprac. MaH, gosc.pl, rp.pl, money.pl, tvp.info, rmf.fm
fot.
1 komentarz
plachtycz
16 lipca 2020 o 11:51Niech sie cieszy ze zostal docenony, jako ktos wazny