14 lipca Centralna Komisja Wyborcza (CKW) rejestruje kandydatów na prezydenta Białorusi. Proces odbywa się w kolejności alfabetycznej i jako pierwszy rozpatrywany był wniosek sztabu wyborczego Wiktora Babaryki (uwięziony w areszcie KGB).
Decyzję CKW ogłosiła jej szefowa Lidia Jermoszyna. Na początku wystąpienia wskazała trzy drobne błędy w deklaracji kandydata dot. dochodów osobistych. Okazało się, że rentowność obligacji była nieco niższa niż podana (o 65 USD), za to dochód z akcji był nieco wyższy. Ale taka nieścisłość nie zadziałałaby na wyobraźnię twardego elektoratu Łukaszenki, dlatego Jermoszyna szybko odczytała pismo sporządzone przez oficerów Komitetu Kontroli Państwowej.
Dowidzi się w nim, że Babaryko prowadził nielegalną działalność; stworzył zorganizowaną grupę przestępczą, wyprowadzał z kraju pieniądze, uzyskiwał nielegalny dochód itp. Według Jermoszynej, w swojej deklaracji Babaryko nie uwzględnił materialnych aktywów, środków trwałych i nieruchomości, a także dochodów od kontrolowanych podmiotów.
Z raportu KKP miało wynikać, że były prezes BieGAZPROMBanku Wiktor Babrayko stosował offshoring, środki wyprowadzał na Cypr, Litwę i Łotwę.
Śledczy Komitetu Kontroli zarzucają Babaryce, że do walki politycznej rzekomo wykorzystał pomoc zagraniczną (Belgazprombank), co stanowi naruszenie prawa wyborczego.
Jakie są na to dowody?
Ano takie, że w jego sztabie wyborczym znaleźli się pracownicy BieGAZPROMBanku, którzy wykorzystywali telefony służbowe podczas zbierania podpisów na listach poparcia (!)
Obecny na odczytaniu decyzji CKW przedstawiciel Wiktora Babaryki Maxim Znak sprzeciwił się tym zarzutom, powiedział, że są to po prostu pomówienia, które nie zostały udowodnione, i nie zostały rozstrzygnięte przez sąd. Jeśli chodzi o pracowników Belgazprombanku, jego pracownicy są takimi samymi obywatelami Białorusi, jak wszyscy inni.
Andrzej Poczobut napisał w komentarzu na Facebooku, że odmowa rejestracji Wiktora Babaryki jako kandydata na prezydenta pokazuje, jak dramatycznie skurczyło się poparcie społeczne dla Aleksandra Łukaszenki.
„Dlatego postanowił on nie ryzykować i wybory prezydenckie w normalnym znaczeniu tego słowa dziś się skończyły. 9 sierpnia to już tylko formalność.
Nie trzeba być wróżką by stwierdzić, że Aleksander Łukaszenka jest w mniejszości, ale dysponując wiernym aparatem siłowym i podporządkowaną sobie Centralną Komisją Wyborczą utrzyma władzę”.
Wnioski do CKW o rejestrację złożyło siedmiu kandydatów: Wiktor Babaryko, Andriej dmitriejew, Hanna Konopacka, Aleksander Łukaszenko, Walery Tsepkało, Swietłana Tichanowska (po tym jak aresztowano jej męża, który zapowiadał strat w wyborach) i Siergiej Czereczeń.
Od dziś rozpoczyna się kampania wyborcza. Kandydaci na prezydenta mogą (teoretycznie) spotykać się z wyborcami i zabierać głos w publicznej telewizji i radiu, a do 19 lipca muszą przedłożyć do druku teksty programów wyborczych do publikacji. Wybory odbędą się 9 sierpnia.
oprac. ba na podst. nn.by/ nashaniva.by/facebook.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!