Białorusini w oczekiwaniu na wybory prezydenckie w swoim kraju (zaplanowane na 9 sierpnia) przyglądają się temu, co dzieje się nad Wisłą. Gdy w poniedziałek rano CKW podała wstępne wyniki wyborów w Polsce, na białoruskich forach pojawiło się mnóstwo komentarzy.
Białorusini gratulują Polsce demokratycznego procesu, zauważają, że 26 lat temu stopa życia ludzi w Polsce i na Białorusi były na podobnym poziomie, teraz jednak statystyczny Polak może cieszyć się trzykrotnie wyższymi dochodami niż Białorusin!
“Cóż, demokracja czyni cuda …”, piszą.
Niektórzy – nawiązując do rzekomo wysokiego poparcia sondażowego (79%) dla prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki ironizują;
“Jak można mówić o prawdziwym zaufaniu narodu do prezydenta, jeśli zyskuje on tylko nieco ponad 50 procent?”. Albo dworują z głosowania z przedterminowego (na Białorusi), podczas którego dochodzi najczęściej do nadużyć;
“A dlaczego ludzie nie mieli możliwości przedterminowego głosowania, to przecież ograniczenie praw przyjaznego nam polskiego narodu. A tak w ogóle, jak dopuszczono do II tury?
Odwołując się do taktyki stosowanej przez reżim w Mińsku, gdy kandydaci na najwyższy urząd w państwie oskarżani są o największe oszustwa i wtrącani do więzień pod wydumanym pretekstem, ktoś ironizjuje;
“A w ogóle, jak można dopuścić do drugiej rundy? Czy naprawdę nie znalazły się powody, żeby uwięzić prezydenta m.st.Warszawy?”.
Jak informowaliśmy, w II turze wyborów prezydenckich w Polsce, nasi obywatele głosujący w trzech komisjach wyborczych na Białorusi (Mińsk, Grodno i Brześć) poparli Andrzeja Dudę. Najwięcej głosów na urzędującego prezydenta padło w Grodnie, a na kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego w Mińsku.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!