Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka oświadczył, że „trwa zagraniczna ingerencja w sprawy wewnętrzne Białorusi i wybory w jego kraju”, a „mocodawcy są w Rosji i w Polsce”.
Oskarżenia te padły 25 czerwca w trakcie narady prezydenta Łukaszenki z przedstawicielami rządu. Nie kryjący oburzenia prezydent mówił o próbie dyskredytacji władz w Mińsku i, w związku z tym, pojawiających się „przerażających” fake newsach w Internecie.
Prezydent Łukaszenka zamierza w najbliższym czasie omówić sytuację z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem.
Wczoraj, rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow zapewnił, że Rosja nie ingeruje w procesy wyborcze swojego sojusznika.
Łukaszenka zarzucił swoim oponentom, że grają nieczysto, domagając się jednocześnie uczciwych wyborów;
„Oni co, zmuszają nas do nieuczciwości w zachowaniu? Oczywiste jest, że ktoś ich pociąga za sznurki. Są z jednej i z drugiej strony. Mieszkają i w Polsce i z Rosji podrzucają. Podczas spotkania porozmawiamy o tym z prezydentem Władimirem Putinem, ale sytuacja jest bardzo skomplikowana. Stosowane są najnowocześniejsze technologie fałszerstw, w naszych wyborach panuje ingerencja z zagranicy, w sprawy wewnętrzne”- powiedział białoruski lider na spotkaniu dot. spraw personalnych (cyt. BelTA).
Prezydent Białorusi skarżył się przede wszystkim na „straszne fejki”, które są dystrybuowane za pośrednictwem komunikatora Telegram.
„Dzisiaj zostałem poinformowany (chociaż było to dawno temu, nikt mi nie raportował), że jeden z moich synów ma w Szwajcarii 840 milionów dolarów. Wyślijcie kanałem dyplomatycznym list: ktokolwiek chce wziąć te pieniądze, niech natychmiast je weźmie” – powiedział Łukaszenka.
Białoruski prezydenta ubolewał, że Białoruś nie jest mocarstwem jądrowym, ani nie ma broni hipersonicznej, którą mogłaby postraszyć swoich wrogów. „Jesteśmy średnim europejskim krajem, kochającym pokój, nastawionym na spokojne życie. I grozić komuś w związku z tym po prostu nie możemy”.
24 czerwca Aleksander Łukaszenka wziął udział w Paradzie Zwycięstwa w Moskwie. Prezydent Rosji zaprosił na 30 czerwca swojego białoruskiego kolegę do wzięcia udziału w ceremonii otwarcia Mauzoleum żołnierzy radzieckich pod Rżewem. Łukaszenka jeszcze nie ogłosił, jaką decyzję podejmie.
Wybory prezydenckie na Białorusi zaplanowano na 9 sierpnia. Aleksander Łukaszenka ubiega się o szóstą kadencję. Kampanii wyborczej towarzyszy ostra walka polityczna. Białoruski przywódca ogłosił już, że nie dopuści do „Majdanu” w Mińsku i stojących za plecami jego konkurentów „zagranicznych lalkarzy” (pociągających za sznurki).
Przypomnijmy, że jego główny konkurent, były szef Belgazprombanku Wiktor Babaryko, został zatrzymany pod zarzutem przestępstw finansowych. Podczas protestów na Białorusi zatrzymano około 360 zwolenników opozycji.
oprac. ba na podst. belta.by/kommersant.ru
2 komentarzy
hehehe
26 czerwca 2020 o 07:53Jesli chodzi o te 870 mln $ to ja moge je wziac. Gdzie trzeba sie zglosic?
Rejtan
26 czerwca 2020 o 10:32Gdyby Białoruś była mocarstwem jądrowym, to by dopiero była checa.