Narodowy Bank Białorusi (NBB) wprowadził tymczasową administrację w Belgazprombanku, białoruskiej filii rosyjskiego Gazprombanku – spółce przez 20 lat zarządzanej przez Wiktora Babarykę, mocnego rywala Aleksandra Łukaszenki w wyścigu o fotel prezydenta.
Babaryka był szefem zarządu Belgazprombanku od 2000 do maja 2020 roku, a kiedy postanowił zawalczyć z Łukaszenką w wyborach prezydenckich w 2020 roku, 12 maja zrezygnował z funkcji szefa banku. Jego obowiązki przejął Kirił Badej, który wcześniej pełnił funkcję wiceprezesa zarządu Belgazprombank.
Jak informowaliśmy, w dniach 11–13 czerwca funkcjonariusze białoruskich służb przeszukali siedzibę główną Belgazprombanku i sieć regionalną. W rezultacie zatrzymano 15 osób, w tym wiceprezesa banku. Służby finansowe informują, że dysponują dowodami przestępczej działalności Babaryki. Ciekawe, bo przez 20 lat, do czasu ogłoszenia przez niego ambicji prezydenckich, żadnych pretensji do banku i jego zarządu nie zgłaszano. Warto zauważyć, że ponad 99% akcji Belgazprombank należy do rosyjskich firm – Gazprom i Gazprombank.
Teraz NBB cofnął pełnomocnictwa dotychczasowemu zarządowi i powierzył je Nadieżdie Jermakowej, która stała na czele Narodowego Banku Białorusi w latach 2011-2014, i jest nazywana „portfelem Łukaszenki”.
„W celu ochrony interesów deponentów i wierzycieli otwartej spółki akcyjnej „Belgazprombank”, oraz aby zapobiec pogorszeniu się jej sytuacji finansowej, uchwałą Zarządu Narodowego Banku z dnia 14 czerwca 2020 r. Nr 192 podjęto decyzję o wprowadzeniu tymczasowej administracji w „Belgazprombanku” od dnia 15 czerwca 2020 r.”- czytamy w komunikacie prasowym NBB.
Nikt nie ma wątpliwości, że działania władz Białorusi wymierzone są w samego Wiktora Babarykę, który – jak zauważa Andrzej Poczobut na swoim facebookowym profilu, prowadzi aktywną kampanie wyborczą, i gdyby wybory na Białorusi odbyły się według reguł demokratycznych, mógłby zagrozić reelekcji Aleksandra Łukaszenki.
Dziennikarz i działacz polskiej mniejszości na Białorusi zwraca uwagę, że Babaryka jest uważany za rosyjskiego kandydata w wyborach;
„Zresztą ostatnie miejsce pracy – BiełGAZPROMbank – jest bardzo wymowne. Jednak czy rzeczywiście jest kandydatem Kremla? Czy rzeczywiście Kreml chce wymienić Łukaszenke? Czy rzeczywiście Putin chce wykorzystać do tego wybory prezydenckie?
Teraz nadszedł moment kiedy życie sprawdzi te stwierdzenia.
Czy będzie Kreml bronił Babaryki, czy ograniczy się tylko obroną Biełgazprombanku? To będzie papierek lakmusowy” – napisał Poczobut.
Ataki na Wiktora Babarykę zaostrzyły ton jego przemówień.
„Największym błędem w tych działaniach władz jest to, że dotychczasowa Białoruś, którą oni rządzili jak swoją trzodę, już nie istnieje. Białoruś się obudziła. I chcę powiedzieć, że nowa Białoruś usunie resztki starego reżimu” – powiedział na konferencji prasowej.
Prześladowania byłych kolegów Babarykio rozpoczęły się, gdy jego sztab wyborczy ogłosił, że zebrał rekordową liczbę podpisów dla alternatywnego kandydata – 335 001 (na dzień dzisiejszy 15 czerwca).
Poprzedni rekord – 217 tys. – zebrał w 1994 r., jeszcze w wolnych wyborach Zianon Paźniak. Aleksandrowi Milinkiewiczowi udało się już w 2006 roku zebrać 198 tysięcy.
Babaryka próbuje zbudować szeroką koalicję przeciwko Łukaszence z udziałem różnych sił.
„Jestem gotów zjednoczyć się ze wszystkimi kandydatami, jeśli łączą nas te same cele i przynajmniej wizja dalszego rozwoju”, powiedział 11 czerwca.
Wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się 9 sierpnia.
oprac. ba na podst. nn.by/facebook. com
fot: BalaPAN/Fot: Natalia Fedosenko/TASS
2 komentarzy
kronon
15 czerwca 2020 o 15:40Babaryka jest prawdopodobnie kandydatem Kremla. Ale Moskwa nie chce wymiany Lukaszenki na innego. Kreml poprostu chce skierowac niezadowolonych bialorusinow do skrzyn wyborczych na zgory sfalszowane wybory. A ta rzekoma „nacjonalizacja” „Belgazprombanku” – to spektakl polityczny majacy na celu zapewnienie zwolennikow Babaryki ze on jest rzeczewistym rywalem Lukaszenki. Dla tego wielkiej reakcji na dzialania Lukaszenki z Moskwy nie bedzie, najwyzej dostanie „wymowe” za swoje zachowanie.)
WRON
15 czerwca 2020 o 20:45Babaryka to ewidentnie kremlowska kreatura, mająca pokazać Łukaszence jakie ma notowania naprawdę i czego jest wart jako kandydat na prezydenta. Moskale nie są naiwni. Wiedzą, że sfałszuje wybory za wszelką cenę. Chodzi im o uczynienie go bardziej układnym i skłócenie z Zachodem, który będzie reagował na łamanie prawa.