63-letnia Stanisława Damszel jako jedna z wielu była 29 maja była na placu Sowieckim w Grodnie, aby złożyć podpis na liście poparcia dla opozycyjnej kandydatki na prezydenta Białorusi Swietłany Tichanowskiej.
Kiedy zaczęły się zatrzymania i miała miejsce prowokacja przeciwko blogerowi Siergiejowi Tichanowskiemu, jeden z interweniujących milicjantów stracił równowagę i upadł do stóp kobiety.
Drugi, według pani Stanisławy, popchnął ją i rozerwał jej torebkę. Teraz Stanisława jest oskarżany o chuligaństwo, wszczęto wobec niej postępowanie administracyjne, a w domu nachodzą ją milicjanci, pisze hrodna.life.
Kiedy stróże prawa przyjeżdżają do domu kobiety, nie otwiera im, nie wierzy w ich intencje. Dokumentów, które jej podsuwają do podpisu nie chce nawet oglądać.
Kobieta powiedziała portalowi hrodna.life, że 9 czerwca przyszli do niej aż trzy razy: pierwszy raz umundurowany funkcjonariusz, a potem jeszcze dwa razy tajniacy po cywilnemu.
Rozmawiali z nią przez drzwi, a potem przez balkon. Kobieta mówi, że chcieli zabrać ją na komendę, ale odmówiła, a kiedy przyszli po raz drugi powiedzieli, że wnieśli przeciwko niej sprawę z Kodeksu wykroczeń administracyjnych. Jest oskarżana o chuligaństwo.
„A tylko do nich wyjdź – natychmiast cię zatrzymają. A ja jestem na samoizolacji w domu i nikomu nie pozwalam wchodzić – mówi pani Stanisława. – Powiedziałam im, że nic nikomu nie jestem winna i niczego nie podpiszę. Przez całe życie nie uderzyłam, ani nie obraziłam nikogo. Za co wszczęli tę sprawę karną?” – mówi kobieta.
„Tego dnia (29 maja) byłam nieoczekiwanie świadkiem, gdy biedny i mały milicjant upadł mi do stóp. A drugi, jego kolega, na ile pamiętam, tak uciekał, że pchnął mnie z całej siły, ciskając przyjaciela na asfalt i krzycząc do radia „OMON! OMON!”. Torebkę mi zniszczył. Widział, że jego kolega leży na chodniku, ale było mu wszystko jedno. Byłam zszokowana tym wszystkim i dobrze, że ktoś mnie wsparł od tyłu. A tak to i ja bym upadła. Teraz, gdy mam 63 lata, chcą zrobić ze mnie łobuza” – dodaje kobieta.
Pani Stanisławie Damszel grozi kara grzywny do 30 jednostek bazowych (ok. 1620 pln) lub do 15 dni aresztu.
Przypomnijmy, że wieczorem 29 maja doszło do incydentu na pikiecie podczas zbierania podpisów dla Swietłany Tichanowskiej, w wyniku czego bloger Siergiej Tichanowski i niektórzy z jego zwolenników zostali zatrzymani przez milicję. Wśród zatrzymanych jest członek sztabu wyborczego Dmitrij Furmanow.
Prawdziwy prowokator przeciwko Tichanowskiemu został zidentyfikowany w sieciach społecznościowych. Zatrzymania trwały następnego dnia.
oprac. ba na podst. belsat.eu/hrodna.life
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!