22 kwietnia 1920 r. została podpisana w Warszawie umowa między Rzeczpospolitą Polską a Ukraińską Republiką Ludową, która przeszła do historii jako „Sojusz Piłsudski – Petlura”. Połączyła ona sojuszem dwa państwa walczące o utrzymanie swojej niepodległości w obliczu najazdu wspólnego wroga ze wschodu.
Bezpośrednim następstwem umowy warszawskiej była „wyprawa kijowska”, stanowiąca w istocie próbę realizacji dalekosiężnych planów Józefa Piłsudskiego, polegających na rozbiciu imperium rosyjskiego i przebudowie wschodu Europy.
Wbrew opiniom wielu historyków „wyprawa kijowska” i sojusz polsko-ukraiński nie były z góry skazane na niepowodzenie. Celem niniejszego tekstu jest analiza wydarzeń z 1920 roku pod względem szans na realizację założeń tego sojuszu i pełne zwycięstwo nad bolszewikami oraz wskazanie popełnionych błędów, które uniemożliwiły budowę niepodległego państwa ukraińskiego sprzymierzonego z Polską.
Gdy w listopadzie 1918 r. Niemcy przegrały I wojnę światową, Ukraińska Republika Ludowa musiała walczyć na trzy fronty – z odrodzoną Polską, bolszewikami i Białymi Rosjanami. Sytuację dodatkowo komplikował fakt, że 1 listopada 1918 r. na terenie austriackiej Galicji Wschodniej powstało drugie państwo ukraińskie – Zachodnio-Ukraińska Republika Ludowa (ZURL), toczące walkę na śmierć i życie przeciwko Polsce.
Przywódca Ukraińskiej Republiki Ludowej Główny Ataman Symon Petlura dążył do porozumienia z Polską jako potencjalnym sprzymierzeńcem w wojnie z bolszewikami, zwłaszcza, że nie mógł liczyć na wsparcie ze strony państw Ententy. Za „historycznego i wiecznego wroga” uważał Moskwę. Jego zdaniem interesy Ukrainy wymagały czasowego poświęcenia na rzecz Polski zachodnich terytoriów etnograficznych, by następnie w oparciu o nią zbudować skonsolidowaną państwowość ukraińską nad Dnieprem. Nie wyrzekł się jednak całkowicie utraconych obszarów. Liczył na to, że w przyszłości można je będzie odzyskać, zwłaszcza, iż Polacy nie są w stanie ich spolonizować.
Z polskiej strony naczelnik Państwa Józef Piłsudski wyraźnie dostrzegał kluczowe znaczenie Ukrainy dla przyszłego układu sił w tej części Europy. Od początku wojny w Galicji Wschodniej patrzył na konflikt z Ukraińcami z innej perspektywy, niż większość polskich polityków tego okresu. Był przekonany o konieczności jego szybkiego zakończenia i o potrzebie współpracy z niepodległą Ukrainą przeciwko bolszewikom.
(…)
Cały artykuł tutaj.
„Kurier Galicyjski”
1 komentarz
roma
21 kwietnia 2022 o 17:02Cały artykuł tutaj. ERROR