Kosowo ogłosiło, że znosi 100-procentowe cła na towary z sąsiedniej Serbii. Belgrad informację nazwał „fake newsem” i twierdzi, że Prisztina faktycznie zwiększyła obciążenia.
Premier Kosowa Albin Kurti powiedział podczas konferencji prasowej 31 marca, że od 1 kwietnia wszystkie towary importowane z Serbii będą potrzebować tylko dokumentacji, która „musi być zgodna z konstytucją Republiki Kosowa i obowiązującym prawem”. Wymagałoby to jednak umieszczenia na dokumentach słów „Republika Kosowa”, które de facto stanowiłyby uznanie niepodległości Kosowa przez Serbię. Kurti domagał się również „wzajemności” we wszystkich sprawach dotyczących Serbii. „Chcemy równości, ponieważ czujemy się dyskryminowani” – powiedział, grożąc przywróceniem opłat importowych w zależności od działań Serbii.
Odpowiedź Belgradu była ostra. Rzecznik rządu Marko Djuric stwierdził „Kurti nie zniósł opłat. Nie dajcie się wciągnąć w fałszywe wiadomości (fake news) (…) Działania ogłoszone przez Kurti’ego są jedynie zawieszeniem podatków i były warunkowe jednocześnie wprowadził nowe utrudnienia dla naszych obywateli i gospodarki, które nazywa wzajemnością”.
Rferl.org Oprac MK
foto wkipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!