Rosyjska flota wysłała czwarty w ostatnim czasie dodatkowy okręt do Syrii.
Okręt desantowy „Nowoczerkassk” klasy Ropucha (ciekawostka: okręty tego typu zbudowano w czasach PRL i ZSRS w Stoczni Północnej w Gdańsku) został zauważony i sfotografowany przez tureckich „spotersów” obserwujących ruch przez Cieśninę Bosforską. Kilka dni temu Rosja wysłała do Syrii dwa okręty wyposażone w rakiety Kalibr, a jeszcze wcześniej, w grudniu, rosyjska fregata została wysłana na Morze Śródziemne w pobliże wybrzeży ogarniętej od 9 lat wojną domową Syrii, gdzie w ostatnich miesiącach ma miejsce kolejna eskalacja działań zbrojnych.
A final Syrian showdown looms: Heavily laden #ВМФ Project 775 #RussianNavy #ЧФ Black Sea Fleet 197th Landing Ship Brigade’s Ropucha class LSTM (tank carrying landing ship) Novocherkassk 142 transits Bosphorus towards Mediterranean en route to #Tartus #Syria. 14:00Z pic.twitter.com/7ZzLkH23IR
— Yörük Işık (@YorukIsik) March 2, 2020
Dodajmy, że w porcie Tartus w Syrii od czasów sowieckich funkcjonuje baza rosyjskiej (wcześniej sowieckiej) floty. Okręty klasy Ropucha były już wcześniej wykorzystywane do transportu żołnierzy, sprzętu i zaopatrzenia dla wojsk rosyjskich w Syrii.
Rosja chce pozostać w Syrii przez jeszcze przez ponad pół wieku
Jak pisaliśmy, w prowincji Idlib trwają ciężkie walki między rządowymi oddziałami syryjskimi wspieranymi przez Rosję (zwłaszcza z powietrza) i Iran a wrogami syryjskiego dyktatora Baszara al-Asada wspieranymi przez Turcję. Są to zarówno siły prozachodnie (tzw. Wolna Armia Syrii) jak i islamistyczne, powiązane również z al-Kaidą. Rosyjskie i syryjskie lotnictwo atakuje cele w Idlib, w jednym z nalotów zginęło kilkudziesięciu tureckich żołnierzy, choć ani Turcja, ani Rosja nie twierdzą, że w tym konkretnym nalocie brali udział Rosjanie.
Po nalocie, z krótką przerwą na niespełnione ultimatum wobec Damaszku, wojska tureckie rozpoczęły operację w Idlib. Tureckie lotnictwo atakuje cele rządowe, także daleko na tyłach frontu. Według nieoficjalnych informacji, na lądzie walczą tureccy komandosi.
Turcy twierdzą też, że zestrzelili kolejny syryjski bombowiec, a Syryjczycy, że zestrzelili tureckiego drona. Kilkanaście godzin temu rosyjska ambasada w Syrii podała, że rozmieszczono rosyjskich żandarmów w zdobytym mieście Saraqeb w Idlib.
Prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Turcji Recep Erdogan mają w czwartek spotkać się w Rosji. Tematem będzie sytuacja w Syrii.
Tymczasem rosyjska propaganda państwowa rozpoczęła antyturecką kampanię. Jeden z czołowych propagandystów Kremla Władimir Sołowiow w swoich ostatnim programie w państwowej telewizji powiedział: – Terroryści, którzy mieli być powstrzymani przez Turcję, atakują armię syryjską, która wyprowadziła cios odwetowy. To skutkowało śmiercią kilkudziesięciu tureckich wojskowych, których przede wszystkim nie powinno tam być – powiedział Sołowiow.
Turcy są jednak w Idlib na podstawie umowy z Rosją w 2018 roku o stworzeniu strefy wolnej od działań wojennych. Mieli pełnić misję obserwacyjną, pomagać walczyć z „państwem islamskim” i rozbrajać islamistów.
W wywiadzie dla państwowej telewizji rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Rosja jest jedynym krajem zagranicznym, który działa w Syrii legalnie, zgodnie z życzeniem legalnego rządu.
Kilka dni temu inny czołowy propagandysta Kremla Dmitrij Kisielow powiedział, że tureccy żołnierzy, którzy zginęli, „szli do walki ramię w ramię z terrorystami”.
Rosja i ich sojusznicy w Damaszku nazywają wszystkich przeciwników w Syrii terrorystami. To prawda, że co najmniej powiązanych z terroryzmem (dziś głównie al-Kaidą, bo „państwo islamskie” zostało w większości rozbite) jest część wrogich im ugrupowań zbrojnych. Są to islamiści sunniccy. Po stronie Asada walczą jednak proirańskie, islamistyczne szyickie ugrupowania zbrojne również uważane przez USA i UE za terrorystyczne (np. Hezbollah). Turcja uważa się za patrona sunnitów w świecie islamskim, a Iran za patrona szyitów. Rządzący w Damaszku klan Asadów to alawici, którzy są bliscy szyitom. Syria jest mozaiką różnych narodowości, grup etnicznych, religijnych (i w ramach islamu, i innych wyznań niż islam).
Turcja oskarża Damaszek i Moskwę o spowodowanie katastrofy humanitarnej w Idlib poprzez zbrodnie wojenne dokonywane zwłaszcza przez ich lotnictwo. Z Idlib uciekają kolejne fale uchodźców. Kilka dni temu Ankara oświadczyła, że nie obowiązuje już umowa z UE o powstrzymywaniu uchodźców w Turcji i w północnej Syrii i nie tylko przepuszcza, ale też zachęcą uchodźców w Syrii, którym towarzyszą też migranci zarobkowi z innych krajów Azji, do przedostawania się do UE. Na granicy z Grecją koczują już tysiące uchodźców i migrantów, dochodzi do zamieszek, co najmniej jednak osoba w nich zgięła. Uchodźcy i migranci próbują też dostać się do Grecji drogą morską. Przeszkadzają im służby graniczne i wojsko greckie, pomoc zapowiedziała agencja UE ds ochrony granic Frontex. Na razie dużo mniejsze jest zainteresowanie przekroczeniem granicy z Bułgarią, która biegnie tylko lądem, jest krótsza niż granica turecko-grecka i jest szczelniej zabezpieczona.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com, rferl.org
fot. Artiom Topczij, CC BY-SA 3.0
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!