Były premier Rosji Michaił Kasjanow, lider Ludowej Partii Wolności, który od czasu dymisji z funkcji szefa rządu w 2004 roku działa w opozycji przeciwko prezydentowi Władimirowi Putinowi nie ma wątpliwości, że celem negocjacji w 2019 r. między prezydentami Białorusi i Rosji był tranzyt władzy na Kremlu.
„W listopadzie i grudniu wszyscy rozglądali się wokół negocjacji z Białorusią. Władimir Putin naradzał się z prezydentem Białorusi, prawdopodobnie 6 razy po kilka godzin” – powiedział Kasjanow.
Opozycyjny polityk zauważa, że Aleksander Łukaszenka to nie Donald Trump, więc Putin nie marnowałby czasu na niezbyt ważnego prezydenta, gdyby nie miał poważnego celu. Według Kasjanowa, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy znaczenie Łukaszenki w oczach Rosjan i tych, którzy interesują się rosyjską polityką bardzo wzrosło;
„Wszyscy rozumieli, że opracowywany jest główny scenariusz, który Kreml nazywa tranzytem w celu utrzymania władzy, informuje Echo Moskwy. – „Ale to się nie udało. A w styczniu miało miejsce coś innego (zmiany w Konstytucji Federacji Rosyjskiej – red.) I to natychmiast, nie czekając na nic, w bardzo szybkim tempie zaraz po świętach noworocznych. I jeszcze pytacie o co chodzi?”- konstatuje rosyjski polityk.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!