Aleksandr Łukaszenka poinformował 4 lutego dziennikarzy, że 7 lutego spotka się w Soczi z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
„Nadeszła chwila prawdy. Byliśmy architektami tych relacji, czy zatem to my powinniśmy je zerwać pod koniec naszej kariery politycznej? – oświadczył Aleksander Łukaszenka. – Nie jesteśmy przecież wieczni. Co pozostawimy po sobie – oto jest pytanie…”, cytują słowa prezydenta białoruskie media.
Pytany o relacje z Rosją Łukaszenka podkreślił, że Białoruś chce ciepłych, życzliwych i przyjaznych stosunków z bratnim narodem;
„Ale jeśli obiecałeś, że za 5 lat wprowadzisz nas na krajowe ceny rosyjskie, to … pomyśl. Po co nas oszukujecie? Przy czym nawet nie oszukujecie, ale myślicie, że o tym zapomnieliśmy” – zauważył białoruski lider.
„Chcemy tylko uczciwych, czystych i przejrzystych relacji. Jeśli oni (Rosja) nie chcą, niech o tym powiedzą, i niech nie krzyczą, że Pompeo (Sekretarz Stanu USA) przyjechał. A jak jutro Trump przyjdzie … to co oni zrobią?”- powiedział szef państwa.
Aleksander Łukaszenka podkreślił, że Białoruś, jako suwerenny i niezależny kraj, sam określa, którą politykę zagraniczną chce realizować; „Czy skrzywdziliśmy tym Rosję? Nie” – dodał.
Pod koniec stycznia rzecznik prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow powiedział, że w najbliższej przyszłości „kontakty na wysokim szczeblu nie są planowane”.
Pieskow zauważył, że „mogą się pojawić”, jeśli „prezydenci uznają to za konieczne”.
Przypomnijmy, że nadchodzące spotkanie odbędzie się na tle niedawnej wizyty na Białorusi szefa amerykańskiej dyplomacji Mike’a Pompeo, którą niektórzy w Moskwie nazywali „presją na Rosję”.
Ostatni raz Łukaszenka i Putin spotkali się 20 grudnia w Petersburgu. Po rozmowach szef Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego RF Maksim Oreszkin powiedział dziennikarzom, że Rosja i Białoruś nie osiągnęły jeszcze porozumienia w sprawie ropy, gazu i sfery podatkowej.
Jak informowaliśmy, 1 stycznia Rosja wstrzymała dostawy ropy na Białoruś z powodu wygaśnięcia kontraktu obowiązującego w 2019 roku. Z kolei Mińsk zawiesił eksport produktów naftowych, aby zapobiec kryzysowi na rynku krajowym.
Przypomnijmy, że Aleksander Łukaszenka utrzymywał dotąd, że nie zgadza się na rosyjskie warunki dostaw ropy na Białoruś.
ba za naviny.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!