Piątek był kolejny dniem, który przyniósł wyroki dla obrońców niepodległości Białorusi. Jak informuje centrum Praw Człowieka „Viasna”, dwóch blogerów i lider Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji, opuszczając dziś o świcie mury więzienne po odbyciu wyroku usłyszeli od strażników, że mają się dziś stawić przed sądem.
9 stycznia sądy w Mińsku skazały uczestników akcji odbywających się w Mińsku 7 i 8, oraz 20 i 21 grudnia na łączną kwotę 15 tysięcy dolarów.
Dziś bloger z Homla Siergiej Tichonowski i Dmitrij Kozłow z Orszy, a także polityk Paweł Sewieryniec zostali znów odesłani do więzienia po odbyciu 15-dniowych aresztów. Dwaj pierwsi na 15 dni, a lider chadeków na 30 dni.
Od początku roku przed białoruskimi sądami zapadają kolejne wyroki wobec uczestników demonstracji przeciwko pogłębienia integracji z Rosją. Zwolennicy utrzymania niepodległości Białorusi skazywani są na areszty lub na wysokie grzywny, w wysokości przekraczającej średnią krajową, czasem kwoty są często wielokrotnością średniej pensji.
10 stycznia przed sądem w Mińsku stanęło 20 uczestników demonstracji. Najwyższą grzywnę ma zapłacić 73-letnia aktywistka Nina Bagińska. Kobieta regularnie nękana jest finansowo. Z jej malutkiej emerytury komornik potrąca połowę na pokrycie wcześniej zasądzonych grzywien. Teraz ma zapłacić równowartość ca. 2 565 PLN. Taką samą karę zasądzono Swietłanie Kowalence.
Inni skazani dziś to wiceszef Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii Białoruski Front Ludowy Juraś Bieleński, lider ruchu „O Wolność!” Juraś Hubarewicz, wiceprezes Białoruskiego Frontu Narodowego Igor Lalkow, działacz „Bloku Młodzieżowego” Daniła Ławrecki (za korowód wokół choinki) oraz Halina Łagackaja, Maj Naumowa, Andriej Rogow i Hanna Szapućka. Sprawę dziennikarki Dzijany Sieradziuk odesłano milicji do dopracowania. Karę grzywny za to, że podczas mitingu odczytał swój esej o niepodległości, ma zapłacić znany białoruski pisarz Władimir Orłow.
Grzywną ukarana została Marina Adamowicz, Irina Cap, bloger Eduard Palczys, Olga Kowalkowa i inni.
Białoruscy obrońcy praw człowieka są zaniepokojeni tą sytuacją;
„Zgodnie z kryteriami przyjętymi przez białoruską społeczność obrońców praw człowieka całkowicie podlegają definicji więźniów politycznych. Zostali pozbawieni wolności tylko dlatego, że skorzystali z przysługującego im prawa do pokojowego zgromadzania się i wypowiedzi, a także ze względu na legalną działalność obywatelską. Domagamy się ich natychmiastowego uwolnienia”- powiedział Walentyn Stefanowicz, działacz na rzecz praw człowieka z CPC „Viasna”.
oprac.ba
1 komentarz
kresowiak
10 stycznia 2020 o 21:28Sa tu dwa rozwiazania: 1) albo Bialorus pragnie przeciwstawic sie bolszewickim dazeniom do „panstwa zwiazkowego” czyli nowej edycji ZSRR, to wtedy nalezy sprzymierzyc sie z Polska i cala reszta UE albo ; 2) to wszystko tylko teatr, majacy na celu utrzymanie dozywotniej prezydentury tow. Lukaszenki, to wowczas nalezy olac Bialorus jako teren wrogi i podjac odpowiednie kroki obronne. Tertium non datur …