Setki a może i tysiące ludzi z biało- czerwono – białą symboliką na ulicach Mińska 7 i 8 grudnia, to dowód na to, że jest w narodzie białoruskim potencjał, by sprzeciwić się planom „pogłębienia integracji” z Rosją, forsowanym przez prezydentów Łukaszenkę i Putina.
Pisząc „pogłębienia integracji” nie mamy rzecz jasna na myśli zacieśniania relacji na zasadach partnerskich, bo takie możliwe byłoby w sytuacji równoprawnego statusu stron. W tym wypadku chodzi o podporządkowanie się słabszego partnera silnemu, czyli de facto wchłonięcia Białorusi przez Rosję.
11 grudnia rozmawiali o tym liderzy białoruskiej opozycji, którzy spotkali się w Mińsku, by omówić format kolejnej akcji ulicznej, planowanej 20 grudnia (tego dnia odbędzie się w Sankt Petersburgu druga runda negocjacji Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina ws. tzw. map drogowych regulujących proces „pogłębienia integracji” w ramach Państwa Związkowego Rosji i Białorusi) oraz długoterminową strategię na 2020 rok ( wczesną jesienią odbędą się wybory prezydenckie).
Białoruscy opozycjoniści zdecydowali o rozpoczęciu zakrojonej na szeroką skalę kampanii medialnej propagującej atuty ich kraju pod hasłem: „Białoruś jest lepsza”. Każdego miesiąca mają przedstawiać 30 faktów, świadczących o wyższości „sinookiej” nad Rosją.
Pewnym novum jest włączenie do akcji przedstawicieli prorządowych struktur tj. prołukaszenkowskiej organizacji Białoruski Republikański Związek Młodzieży (spadkobierca Komsomołu), „Biała Ruś” i innych.
Zagorzali przeciwnicy Łukaszenki nie będą się nawet sprzeciwiać obecności na wiecach ulicznych reżimowej symboliki. Do tej pory trudno było to sobie wyobrazić.
Akcje poparcia dla idei niepodległości mają się odbywać w miastach obwodowych, z udziałem działaczy z Mińska. Ale to nie wszystko, opozycja chce się spotkać z premierem Rumasem, być może będzie on gościem kongresu w obronie białoruskiej niepodległości, planowanego na przyszły rok.
Jeśli chodzi o uliczną akcję antyintegracyjną zaplanowaną na 20 grudnia, jej format będzie nadal dyskutowany. Podobnie jak akcje, które mogą się wydarzyć w kolejnych dniach.
Jak informuje Radio Svaboda, nie podjęto jeszcze żadnych decyzji w sprawie stosunku do Aleksandra Łukaszenki. Zastanawiano się, czy traktować go jak „gwaranta niepodległości czy zagrożenie dla niej”. Dyskutowano też o używaniu plakatów antyrządowych, które mogłyby zostać uznane za prowokację, np. z obraźliwą treścią wobec Rosji.
W spotkaniu, które odbyło się w środę w Mińsku wzięło udział ok. 30 przedstawicieli białoruskich partii i organizacji społecznych.
oprac.ba
2 komentarzy
Wielkopolanin
12 grudnia 2019 o 11:07Tysiąc ludzi to u nas zbiera się na meczu 3 ligi w powiatowym miasteczku.Jeśli ten kraj obieże kiedyś prozachodni i propolski kurs to tylko na skutek rozłamu w obozie obecnej władzy.Ukraina nękana przez Rosję wojskowo i ekonomicznie a jednak zacznie się rozwijać będzie dla Białorusi zaraźliwym przykładem.
ktos
12 grudnia 2019 o 13:32Bedzie o ile Bialorusini beda wyjezdzac na Zachod. Dla osoby zyjacej u siebie nie majacej porownania obecna bialorus jest OK. Tak jak sa wywiady z mieszkancami Korei Pn ktorzy twierdza ze wszedzie jest bieda a wogole w Korei jest super.