Prokuratura nie udowodniła osobistych korzyści byłej premier Ukrainy z podpisania kontraktów gazowych w 2009 roku ani nie wskazała, kto stracił na ich zawarciu – argumentowali adwokaci byłej premier, domagając się uchylenia wyroku siedmiu lat więzienia.
Sprawa przed Sądem Najwyższym, która miała się rozpocząć w maju, ruszyła dopiero 16 sierpnia, bo prokuratorzy nie chcieli się zgodzić na jej rozpatrywanie bez obecności Julii Tymoszenko, mimo że ona sama nie miała nic przeciwko temu. Dzisiaj Sąd Najwyższy odrzucił skargę kasacyjną.
Decyzja może być teraz zaskarżona w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, jednak Julia Tymoszenko musi pozostać w kolonii karnej w Charkowie.
Będzie to już jej kolejna sprawa przed trybunałem w Strasburgu, który wczoraj rozpoczął rozpatrywanie skargi na bezprawne aresztowanie i warunki, w jakich przetrzymywano byłą premier w areszcie śledczym w Kijowie.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!