Wspinamy się po schodach do klasztoru św.Tekli – Deir Mart Tekla – z uroczym i oryginalnym Sanktuarium Świętej, mieszczącym się obok monasteru w głębokiej skalnej grocie – niszy, gdzie jak chcą przekazy i legendy, Święta żyła i tu też po śmierci została pochowana. Monaster i sanktuarium po napaści i okupacji Maluli przez dżihadystow został już w miarę uporządkowany i doprowadzony do poprzedniego stanu – pisze Barbara Anna Hajjar w kolejnej części swych esejów i reportaży z podróży po Syrii.
Poprzednia część „Powrotu do Maluli” tutaj.
Piękne ikony z roztrzaskanymi , okaleczonymi boleśnie twarzami, a umieszczone na dziedzińcu i przy schodach świadczą wyraźnie o tragedii jaką przeżyła nasza kochana Malula…
Jak zwykle wchodząc do Sanktuarium św.Tekli zdejmujemy obuwie starochrześcijańskim obyczajem i obowiązkiem przy wejściu do sacrum…
W mrocznej, niewielkiej skalnej niszy, oświetlonej jedynie płomieniami zapalanych przez pielgrzymów świec , przyjmuje nas serdecznie pełną dobroci dyżurującą Siostra zakonna, która potrafi należycie i z sercem zająć się każdym głęboko przeżywającym spotkanie z sacrum,
pielgrzymem… Zapalane świece ofiarujemy w wielu, wielu intencjach… zostajemy obdarowani watą że święconą oliwą, jako błogosławieństwem z odwiedzonego świętego miejsca…
Dzięki Opatrzności jest tu tak jak dawniej… Specjalny sakralny nastrój modlitwy, a płomienie migających świec zdają się unosić naszą modlitwę do Pana…
Obserwuję modlących się syryjskich pielgrzymów…Ileż w nich naturalnej prostej pokory, pobożności, głęboko przeżywanej wiary, niespotykanej chyba już nigdzie? Z jak wielką atencją i pietyzmem chronią i odwiedzają swe najświętsze miejsca, z którymi są niezwykle mocno związani… Na niewielkim dziedzińcu przed Sanktuarium Świętej , jak zawsze pijemy wodę z miejscowego źródła, wodę o właściwościach zdrowotnych. Ogromne rozłożyste drzewo ocieniające i jakby „podtrzymujące” Sanktuarium nie zostało dzięki Opatrzności zniszczone…
Monaster św.Tekli z pięknym sanktuarium Świętej to serce Maluli. Czeka nas wielka przeprawa przez długi, przepastny ponad kilometrowy wąwóz noszący imię św. Tekli. Ogromny, malowniczy wąwóz sprawia wrażenie jakby cielsko potężnej góry pękło na dwie
części, tworząc wąskie przejście między niebotycznymi skałami, przez które Opatrzność przeprowadziła uciekającą przed pościgiem wojsk ojca poganina , św. Teklę , uczennice św.Pawła Apostoła Narodów.
Długą, zaskakująco długą oryginalną drogą dołem wąwozu…staram się nadążyć za młodzieżą… Po obu stronach wąwozu przepastne, malownicze jaskinie służące często jako miejsce schronienia dla prześladowanych i po nasze dni chrześcijan… Oczyszczono już całkowicie historyczny wąwóz z wszelkich biało-czarnych napisów „państwa islamskiego”, które zafundowali temu świętemu miejscu chrześcijaństwa degeneraci islamistyczni.
Wynurzam się z przepastnego wąwozu ,idąc ostro pod górę, na szeroką asfaltową drogę- ulicę, prowadzącą bezpośrednio do zabytkowego monasteru św.Sergiusza i Bakchusa – Deir Mar Serks i Bakchus – widocznego już doskonale z oddali. Na poboczu drogi tuż przy asfalcie wdzięcznie kwitnie i cieszy oczy , dorodny krzew kaparu śródziemnomorskiego, zachowując w czasie wielce upalnego lata intensywną zieleń i piękne kwiaty…
Monaster Św.Sergiusza i Bakchusa jest dedykowany dwóm żołnierzom rzymskim, męczennikom za wiarę w Chrystusa, którzy po bardzo wyszukanych i okrutnych torturach zginęli ścięci w roku 291, w okresie totalnych prześladowań chrześcijan za panowania cesarza Dioklecjana (284 – 309). Klasztor należy do unikatowych, wyjątkowych… Tak zresztą jak całą Maalula… Datowany już na początek IV wieku (!) – 313 – 325, kiedy to na ruinach świątyni pogańskiej wzniesiono początkowo kościół a później klasztor…
Od początku V i VI wieku datuje się wielki kult św.Sergiusza i Bakchusa na całym Bliskim Wschodzie i na Pustyni Syryjskiej, a szczególnie wśród plemion arabskich, chrześcijańskich Ghassanidow. Z tego okresu pochodzi wspaniałe, alabastrowe miasto – twierdza z zachowanymi
murami obronnymi i fortyfikacjami, z czasów cesarza Justyniana (527-565) z czytelnymi ruinami wspaniałej katedry oraz ruinami aż 8 kościołów. To słynne na Pustyni Syryjskiej SERGIOPOLIS, dzisiejsza syryjska RASSAFA. Przed długotrwałą , szaloną wojną syryjską było dobrze zachowane, czytelne, zdumiewająco wspaniałe…
Dzięki Opatrzności i ludziom dobrej woli, klasztor pw. Świętych męczenników za wiarę w Chrystusa dziś stoi zachowany w całości i „spogląda” z wysokiego wzniesienia na całą Maalule… Szczególnie wzrusza widok z wysoka na Sanktuarium św.Tekli jakże opiekuńczo wtulonego w wyniośle, wysokie skały…
CDN
Tartus, lipiec 2019
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!