Kazachski działacz na rzecz praw obywatelskich, który zaginął 13 listopada w areszcie odnalazł się. Stwierdził, że „musiał uciec” z aresztu, aby zaprotestować przeciwko zatrzymaniu.
Dulata Aghadila sam zgłosił się wczoraj do prokuratury w Nur-Sultan, gdzie został ponownie aresztowany przez policję. Zanim policjanci przeprowadzili go do radiowozu Aghadil powiedział, że jego aresztowanie było nielegalne.„Rzeczywiście uciekłem z aresztu. W ciągu zaledwie jednego miesiąca byłem więziony pięć razy. Sąd Najwyższy, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Prokurator Generalny zignorowały moje apele. Mam powody sądzić, że urzędnicy aresztu nawet przekazali moich listów do odpowiednich władz Moje prawa zostały naruszone. Nigdy nie złamałem prawa, nic nie ukradłem, nikogo nie zabiłem, nikogo nie zgwałciłem!” – powiedział.
Dzień wcześniej obrońcy praw wyrazili zaniepokojenie oświadczeniem lokalnej policji, stwierdzającym, że Aghadil uciekł z aresztu zaledwie jeden dzień przed jego oczekiwanym zwolnieniem.
Aghadil, 42 lata, został skazany na 10 dni więzienia 4 listopada za odmowę wykonania rozkazów policji. Jego przyjaciele i krewni spodziewali się, że zostanie zwolniony 14 listopada, ale Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało tego dnia, że Aghadil otrzymał dodatkowe pięć dni więzienia za obrazę sądu. Aghadil był już został kilkakrotnie skazany na dziesięciodniowe wyroki za organizowanie protestów w ostatnich tygodniach.
Rferl.org Oprac Mk
foto unsplash
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!