Funkcjonariusz rosyjskiej policji, który według śledczych został brutalnie zaatakowany przez rosyjskiego aktywistę opozycyjnego Nikitę Christowa, podczas kolejnej rozprawy zeznał, że nie ma pretensji do oskarżonego.
O sprawie Christowa pisaliśmy już na naszym portalu. Śledczy twierdzą, że podczas demonstracji opozycyjnej 27 lipca Nikita Christow popchnął policjanta Jurija Michalionoka powodując jego „fizyczny ból”.
Moskwa: Mężczyzna oskarżony o napaść na policjanta podczas demonstracji pozostanie w areszcie
Sąd w Moskwie ponownie rozpatrzył kwestię środka zapobiegawczego i 12 listopada zdecydował, że Christow pozostanie w areszcie co najmniej do 3o kwietnia przyszłego roku, mimo że kilka dni wcześniej podjął decyzję o aresztowaniu Christowa co najmniej do 27 stycznia przyszłego roku. I mimo tego, że rzekomo poszkodowany policjant zeznał, że nie czuł żadnego bólu i chciałby pojednać się z Christowem.
Oskarżenie żąda dla Christowa kary 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności. Michalionok powiedział Radiu Wolna Europa/Radiu Swoboda, że postępowanie Christowa przeciwko niemu, jak się wyraził, nie był „ciężkie”. Jego zdaniem, karą nie powinno być uwięzienie.
Rosyjska organizacja praw człowieka Memoriał uznaje Christowa za jednego z więźniów politycznych w Rosji.
Oprac. MaH, rferl.org
fot. Pixaba License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!