Pomimo podpisanej przedwczoraj umowy między USA i Turcją pozycje kurdyjskie w Syrii wciąż są pod ostrzałem.
Taką informację podało dziś Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Mówi się przynajmniej o czternastu zabitych. Rzecznik, dowodzonych przez Kurdów Syryjskich Sił Demokratycznych powiedział: „Ataki powietrzne i artyleryjskie nadal trwają. Ich celem są pozycje bojowników, osady cywilne oraz szpital w Ras Al-Ayn.”. O ile ostrzał z moździerzy można przypisać sprzymierzeńcom Turcji w ataku na Kurdów – Wolnej Armii Syrii (jedna z armii partyzanckich działających w regionie związana z Bractwem Muzułmańskim), którą może być ciężko kontrolować, o tyle bombardowania idą na konto Ankary. Trudno mówić więc o zwieszeniu broni (jak umowę nazywają amerykanie) czy nawet zapauzowaniu działań (jak mówią o niej Turcy) lecz w najlepszym razie o ograniczeniu działań wojennych.
Rferl.org Oprac MK
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!