Mimo, że wybory odbyły się w zeszły weekend w Kosowie nadal trwa liczenie głosów ale wyłącznie serbskich. Członkowie komisji otwierający urny zaczęli zgłaszać problemy ze zdrowiem.
Chodzi o zarezerwowane dla mniejszości serbskiej dziesięć miejsc w studwudziestoosobowym sejmie Kosowa. Pięć urn z serbskimi głosami okazało się powodować problemy zdrowotne – reakcje alergiczne i problemy skórne. Liczenie głosów przerwano. Policja odmówiła komentarza. Głośno wypowiadają się za to politycy z reprezentujący Belgrad. Mowa jest o usiłowaniach manipulowania głosami i ekstremizmie. Sam przyszły premier Kosowa Albin Kurti powiedział publicznie, że wolałby widzieć w swoim rządzie serbskiego ministra (jest to wymóg konstytucyjny), który uznaje „Kosowo za suwerenne”. Jak na razie sprawa jest szokująca i dość tajemnicza.
Rferl.org oprac MK
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!