Aż jedenaście organizacji zajmujących się obroną praw człowieka zwróciło się do władz Białorusi by nie wydawały zatrzymanego w tym kraju opozycjonisty Tadżykistanowi. Twierdzą, że w ojczyźnie grożą mu między innymi tortury.
O zatrzymaniu na granicy z polską tadżyckiego aktywisty Farhoda Odinajewa pisaliśmy.
Tadżycki opozycjonista aresztowany na polsko – białoruskiej granicy
Steve Swerdlow z Human Rights Watch (HRW) napisał w oświadczeniu: „Rząd Tadżykistanu znany jest z „międzynarodowych represji”, rutynowo wykorzystując motywowane politycznie zarzuty, aby wykraczać poza swoje granice, grożąc i zatrzymując pokojowych dysydentów”. Poparła go między innymi Nadejda Atajewa, prezes Stowarzyszenia Praw Człowieka w Azji Środkowej (AHRCA) -„Odinajew jest narażony na wysokie ryzyko tortur, jeśli wróci do Tadżykistanu. (…) Żadne gwarancje udzielone przez Duszanbe, biorąc pod uwagę ich okropną historię w zakresie tortur nie zapewnią jego bezpieczeństwa, wręcz przeciwnie”. Jak zachowają się władze Białorusi nie wiemy, bez wątpienia na korzyść Odinajewa działa fakt posiadania przez niego rosyjskiego obywatelstwa.
Rferl.org oprac MK
foto unsplash
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!