Rosyjskie Ministerstwo Obrony wyjaśniło, że atakującą była samica morsa i chciała chronić swoje młode, do których marynarze i badacze najwyraźniej podpłynęli zbyt blisko. Na szczęście poza stratą nadmuchiwanej łodzi nikt nie ucierpiał w zdarzeniu – członkowie załogi dotarli bezpiecznie do brzegu.
Do incydentu doszło podczas wspólnego rocznicowego rejsu rosyjskiej floty i naukowców po Arktyce, o którym już wcześniej informowaliśmy.
Rosyjscy wojskowi i naukowcy zatknęli rosyjską flagę na północnym krańcu Eurazji
„Poważnych problemów uniknięto dzięki dobrze skoordynowanym działaniom żołnierzy Floty Północnej, którzy byli w stanie zareagować bez wyrządzania krzywdy zwierzętom” – podaje rosyjskie ministerstwo obrony.
Atak morsa nastąpił podczas próby lądowania na Przylądku Hellera. Rosyjskie Towarzystwo Geograficzne podało w komunikacie, że zdarzenie udowadnia, jak niebezpiecznym regionem dla człowieka jest Arktyka.
Oprac. MaH, independent.co.uk, rp.pl
fot. Pixabay License
1 komentarz
Zygmunt III
25 września 2019 o 12:02Brawo Morsie !!! 🙂 🙂 🙂