Poseł do PE Marek Migalski zaapelował o zapewnienie bezpieczeństwa białoruskiej emigracji w Warszawie. W liście skierowanym do ministra Spraw Wewnetrznych Jacka Cichockiego, Sprawiedliwości Jarosława Gowina i prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz Waltz przestrzega przed znieczulicą podległych im urzędników.
Interwencja Europosła Migalskiego ma związek z atakiem na Białorusinów 12.08 br. Na boisku jednego z praskich gimnazjów, gdzie miał się odbyć turniej piłkarski. Migalski jest zaniepokojony doniesieniami ze śledztwa prowadzonego przez polską policję i prokuraturę.
Niżej prezentujemy treść listów;
Szanowny Pan
Jacek Cichocki
Minister Spraw Wewnętrznych
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
ul. Stefana Batorego
02-591 Warszawa
Szanowny Panie Ministrze
W ostatnią niedzielę, 12 sierpnia, doszło do bulwersującej sytuacji na boisku Gimnazjum nr 23 przy ul. Tarnowieckiej w Warszawie. Grupa chuliganów zaatakowała obywateli białoruskich, chcących rozegrać turniej swojej diaspory mieszkającej w Polsce. Mimo że główny organizator imprezy, Dom Białoruski w Warszawie, zarezerwował boisko od godziny 12.00, osoby na nim przebywające nie chciały opuścić terenu, a na upomnienia zareagowały niezrozumiałą i obrzydliwą agresją. W czasie tego, haniebnego dla Polaków, wydarzenia ranny został Zmicier Barodka – jeden z dyrektorów Domu Białoruskiego, oraz fotoreporter portalu Karta97 Iwan Mieżuj. Dodatkowo fotoreporterowi skradziono drogi aparat fotograficzny. Warto także dodać, że świadkami całego zajścia były dzieci.
Panie Ministrze, jako były pracownik Ośrodka Studiów Wschodnich, doskonale rozumie Pan tragiczną sytuację obywateli Białorusi, którzy przebywają w Polsce z powodów politycznych. Podstawowym zadaniem Polaków, jako narodu, który także korzystał z gościny innych krajów w czasie walki o suwerenność, powinno być zapewnienie białoruskim imigrantom szeroko rozumianego bezpieczeństwa, pomocy w samoorganizacji i wspieranie ich inicjatyw. To, co stało się w ostatnią sobotę w Warszawie, jest dokładnym zaprzeczeniem tych powinności oraz zachwianiem wiary w to, że Polska jest bezpieczną przystanią dla białoruskiej opozycji.
Dlatego zwracam się do Pana, jako Ministra o dołożenie wszelkich starań, by wszyscy sprawcy tego bezsensownego i brutalnego ataku zostali odnalezieni i osądzeni przez polski wymiar sprawiedliwości, a skradziony sprzęt został oddany właścicielom. Niepokojące są relacje z dotychczasowych postępów w śledztwie – zatrzymano zaledwie kilku, z kilkunastu sprawców, nie zatrzymano najbardziej agresywnych bandziorów (mimo, że zostały zarejestrowane fotograficznie tablice rejestracyjne samochodów, którymi odjeżdżali). Przesłuchiwani Białorusini skarżą się na to, że adwokaci sprawców uczestniczą w ich przesłuchiwaniu, a na korytarzach dochodzi do kontaktów między sprawcami, a ich ofiarami. Apeluję zatem do Pana, by ta sprawa nie udowodniła po raz kolejny (jak na przykład w odniesieniu do Alesia Bialackiego) bezduszność i bezrozumność polskich urzędów i instytucji. Bandziory, które brutalnie zaatakowały naszych gości z Białorusi, powinny ponieść zasłużoną karę – jest to uzasadnione zarówno z ludzkiego, jak i z politycznego, punktu widzenia. Jestem pewien, że ma Pan tego świadomość. Dlatego apeluję do Pana o jak najbardziej zdecydowane działania w tej materii.
Szanowny Pan
Dr Jarosław Gowin
Minister Sprawiedliwości
Ministerstwo Sprawiedliwości
Al. Ujazdowskie 11
00-950 Warszawa
Szanowny Panie Ministrze
W ostatnią niedzielę, 12 sierpnia, doszło do bulwersującej sytuacji na boisku Gimnazjum nr 23 przy ul. Tarnowieckiej w Warszawie. Grupa chuliganów zaatakowała obywateli białoruskich, chcących rozegrać turniej swojej diaspory mieszkającej w Polsce. Mimo że główny organizator imprezy, Dom Białoruski w Warszawie, zarezerwował boisko od godziny 12.00, osoby na nim przebywające nie chciały opuścić terenu, a na upomnienia zareagowały niezrozumiałą i obrzydliwą agresją. W czasie tego, haniebnego dla Polaków, wydarzenia ranny został Zmicier Barodka – jeden z dyrektorów Domu Białoruskiego, oraz fotoreporter portalu Karta97 Iwan Mieżuj. Dodatkowo fotoreporterowi skradziono drogi aparat fotograficzny. Warto także dodać, że świadkami całego zajścia były dzieci.
Panie Ministrze, podstawowym zadaniem Polaków, jako narodu, który także korzystał z gościny innych krajów w czasie walki o suwerenność, powinno być zapewnienie białoruskim imigrantom szeroko rozumianego bezpieczeństwa, pomocy w samoorganizacji i wspieranie ich inicjatyw. To, co stało się w ostatnią sobotę w Warszawie, jest dokładnym zaprzeczeniem tych powinności oraz zachwianiem wiary w to, że Polska jest bezpieczną przystanią dla białoruskiej opozycji.
Dlatego zwracam się do Pana, jako Ministra o dołożenie wszelkich starań, by wszyscy sprawcy tego bezsensownego i brutalnego ataku zostali odnalezieni i osądzeni przez polski wymiar sprawiedliwości, a skradziony sprzęt został oddany właścicielom. Niepokojące są relacje z dotychczasowych postępów w śledztwie – zatrzymano zaledwie kilku, z kilkunastu sprawców, nie zatrzymano najbardziej agresywnych bandziorów (mimo, że zostały zarejestrowane fotograficznie tablice rejestracyjne samochodów, którymi odjeżdżali). Przesłuchiwani Białorusini skarżą się na to, że adwokaci sprawców uczestniczą w ich przesłuchiwaniu, a na korytarzach dochodzi do kontaktów między sprawcami, a ich ofiarami. Apeluję zatem do Pana, by ta sprawa nie udowodniła po raz kolejny (jak na przykład w odniesieniu do Alesia Bialackiego) bezduszność i bezrozumność polskich urzędów i instytucji. Bandziory, które brutalnie zaatakowały naszych gości z Białorusi, powinny ponieść zasłużoną karę – jest to uzasadnione zarówno z ludzkiego, jak i z politycznego, punktu widzenia. Jestem pewien, że ma Pan tego świadomość. Dlatego apeluję do Pana o jak najbardziej zdecydowane działania w tej materii.
Szanowna Pani
Hanna Gronkiewicz-Waltz
Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy
Gabinet Prezydenta
pl. Bankowy 3/5
00-950 Warszawa
Szanowna Pani Prezydent
W ostatnią niedzielę, 12 sierpnia, doszło do bulwersującej sytuacji na boisku Gimnazjum nr 23 przy ul. Tarnowieckiej w Warszawie. Grupa chuliganów zaatakowała obywateli białoruskich, chcących rozegrać turniej swojej diaspory mieszkającej w Polsce. Mimo że główny organizator imprezy, Dom Białoruski w Warszawie, zarezerwował boisko od godziny 12.00, osoby na nim przebywające nie chciały opuścić terenu, a na upomnienia zareagowały niezrozumiałą i obrzydliwą agresją. W czasie tego, haniebnego dla Polaków, wydarzenia ranny został Zmicier Barodka – jeden z dyrektorów Domu Białoruskiego, oraz fotoreporter portalu Karta97 Iwan Mieżuj. Dodatkowo fotoreporterowi skradziono drogi aparat fotograficzny. Warto także dodać, że świadkami całego zajścia były dzieci.
Pani Prezydent, Białorusini przebywający w Polsce znajdują się często w tragicznej sytuacji – muszą uciekać ze swej ojczyzny, by walczyć ze zbrodniczym reżimem w swojej ojczyźnie. Dlatego podstawowym zadaniem Polaków, jako narodu, który także korzystał z gościny krajów w czasie walki o suwerenność, powinno być zapewnienie białoruskim imigrantom szeroko rozumianego bezpieczeństwa, pomocy w samoorganizacji i wspieranie ich inicjatyw. To, co stało się w ostatnią sobotę w Warszawie, jest dokładnym zaprzeczeniem tych powinności oraz zachwianiem wiary w to, że Polska jest bezpieczną przystanią dla białoruskiej opozycji.
Dlatego zwracam się do Pani, jako gospodarza miejsca, na terenie którego doszło do tej haniebnej napaści, o dołożenie wszelkich starań, by takie sytuacje nie miały miejsca w przyszłości – poprzez odpowiedni nadzór nad boiskami podlegającymi Miastu Warszawa oraz zapewnieniu bezpieczeństwa osobom na nich przebywającym.
1 komentarz
Racjonalista
20 grudnia 2012 o 14:03Przykre to co się wydarzyło ale i w naszym społeczeństwie znajdą się zawsze jacyś chuligani czy inni bandyci w dresach. Ale mogło być gorzej – w końcu przyczyną napaści nie była kwestia przynależności narodowej. Gdyby tak było to by dopiero było fatalnie…