Kirgiskie siły specjalne wkroczyły do rezydencji Ałmazbeka Atambajewa z zamiarem zatrzymania i doprowadzenia byłego prezydenta przed oblicze sądu.
Okazało się jednak, że Ałmazbek Atambajew otoczony jest własną ochrona i, co może istotniejsze, tłumem zwolenników. W momencie, w którym służby wkroczyły na posesję został szybko ewakuowany, a zebrani na dziedzińcu sympatycy stawili opór. Słuchać było pojedyncze strzały. Wieczorem płonął już przynajmniej jeden z budynków. Nie wiadomo czy prezydent został ujęty i zgromadzony tłum blokuje funkcjonariuszom wyjście czy nie udało im się nawet dotrzeć do byłego prezydenta. Wiadomo natomiast, że posiada on w domu pewną liczbę broni palnej a jego ochrona również jest uzbrojona.
Ałmazbek Atambajew oskarżony jest między innymi o korupcję i nadużycie władzy. Już trzykrotnie odmówił stawienia się przed sądem mimo że parlament Kirgistamu odebrał mu immunitet. Atambajew i jego zwolennicy twierdzą, że jest prześladowany z powodów politycznych, a oskarżenie i próbę aresztowania były prezydent nazwał niekonstytucyjnymi i nielegalnymi.
Wieczorem polskiego czasu kirgiskie służby wycofały się ze wsi, gdzie Atambajew ma rezydencję. W wyniku walk zginął 1 funkcjonariusza, a według różnych danych 35 do 40 osób zostało rannych.
Wycofanie się to efekt negocjacji. W zamian za wycofanie zwolennicy Atambajewa zgodzili się uwolnić 6 zakładników spośród oficerów służb specjalnych.
rferl.org oprac. MK
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!