Kolejne śledztwo międzynarodowej grupy dziennikarzy śledczych przeprowadzone przy wsparciu BBC pozwoliło ustalić personalia i odtworzyć posunięcia trzeciego rosyjskiego oficera zaangażowanego w atak bronią chemiczną w Wielkiej Brytanii w marcu 2018 roku. Najprawdopodobniej to on wydawał rozkazy bezpośrednim zamachowcom po telefonach z Rosji.
Już w lutym Bellingcat podał nazwisko Denis Siergiejew przedstawionego jako mężczyznę podróżującego do Londynu w dniach poprzedzających pod fałszywym nazwiskiem Siergiej Fiedotow.
Zidentyfikowano trzeciego rosyjskiego oficera podejrzanego o udział w zamachu na Skripali
Ustalono teraz, że Denis Siergiejew służy w rosyjskim wywiadzie wojskowym (popularnie wciąż zwanym GRU) w stopniu majora generała. Najprawdopodobniej był dowódcą operacji specjalnej w Salisbury, a z wcześniej zdemaskowanym, bezpośrednimi zamachowcami, współpracował już wcześniej.
Bellingcat dotarł do danych z lokalizacji jego telefonu i wynika z nich, że przebywał w czasie akcji w zachodnim Londynie. Używał często internetu stosując najbardziej bezpieczne komunikatorów jak WhatApp, Viber i Telegram (jest w nich funkcja samokasowania wiadomości zaraz po ich przesłaniu i przeczytaniu przez odbiorcę). Prawdopodobnie za ich pośrednictwem kontaktował się z innymi podejrzanymi.
3 marca udał się do centrum Londyn, gdzie spędził 30-40 minut i prawdopodobnie wtedy spotkał się z Miszkinem i Czepigą, którzy potem wsiedli do pociągu na stacji Waterloo, by pojechać do Salisbury i przeprowadzić ostatni rekonesans przed akcją.
Policja wciąż szuka odpowiedzi na pytanie, kiedy agenci dostali Nowiczoka i jak się go pozbyli potem w Salisbury
Bellingcat ustalił, że też, że wspomniany generał major wywiadu wojskowego Rosji w latach 2016-18 podróżował do Wielkiej Brytanii i kilku innych krajów i używał zawsze jednego numeru telefonicznego. Wiele wskazuje na to, że ten numer jest własnością wywiadu wojskowego Rosji i nie jest oficjalnie zarejestrowany w żadnej sieci.
Podczas pobytu w Londynie Siergiejew odebrał 10 telefonów z Rosji na ten numer i 4 marca 2018 roku, przed przyjazdem do centrum Londynu, sam dzwonił do Rosji.
Miał zarezerwowane miejsce w tym samym samolocie co pułkownicy Czepiga i Miszkin, ale poleciał do Rosji wcześniejszym samolotem. Prawdopodobnie opuścił Wielką Brytanię godzinę przed podłożeniem Nowiczoka w Salisbury. Substancja ta miała zabić Siergieja Skripala.
Bellingcat i BBC ustaliły także, że Siergiejew pod fałszywym nazwiskiem Siergiej Fiedotow odwiedzał Wielką Brytanię w 2016 i 2017 roku. Co ciekawe, w 2017 niemal dokładnie rok przed zamachem w Salisbury. Co więcej, tym samym dniu był w wielkiej Brytanii Miszkin. Dziennikarze śledczy sądzą, że oznacza to, że już wtedy planowano atak na byłego rosyjskiego szpiega. Dowody wskazują, że na długo przed zamachem Siergiej Skripal i jego córka byli obserwowani. Bellingcat i BBC stawiają hipotezę, że decyzja, by podjąć działania właśnie w marcu 2018 roku wynikała z oceny, że był to ostatni moment. Świadczyć o tym mogą (jak wynika z billingów, do których dotarli dziennikarze) przeprowadzone 1 marca liczne i gorączkowe telefony Siergiejewa do agencji podróży w sprawie zabukowania miejsc na samolot. Do tego, brytyjskie służby specjalne odnotowały w dniach przed zamachem w Salisbury gorączkową aktywność w rosyjskiej ambasadzie w Londynie.
Poza tym, współpracując z BBC rosyjscy dziennikarze odkryli, żona majora Gen Siergiejewa pracuje jako nauczycielka w Moskwie, i że małżeństwo podaje w dokumentach adres akademii szkoleniowej rosyjskiego wywiadu jako swój własny adres. Już w lutym dziennikarze skontaktowali się z Siergiejewą i określiła ona, że doniesienia o udziele jej męża w ataku w Salisbury mianem „bajek”.
Oprac. MaH, unian.net, bellingcat.com, bbc.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!