Owym ekspertem jest Siemion Gluzman, psychiatra, dysydent z czasów radzieckich, obecnie sekretarz wykonawczy Stowarzyszenia Psychiatrów Ukrainy. Uważa on, że Zachód nie powinien uczestniczyć w dialogu między Ukrainą a Rosją. Zaangażować się w niego musi natomiast prezydent Wołodymyr Zełenski, który powinien uczestniczyć w bezpośrednich rozmowach z Władimirem Putinem.
Zauważył, że Putin chciałby stać się w Europie „rozdającym” w sprawach ukraińskich. W tym kontekście korzystnym dla niego jest odejście Petra Poroszenki, co może pozwolić mu na zajęcie w tej sytuacji dogodnej pozycji.
– Podstawowy problem Putina jest następujący: chce być „rozdającym”, i nie ma już więcej problemów. A taka sytuacja powoduje, że raczej nie odniesie sukcesu. Czy Ukraina musi negocjować z Putinem, z Rosją? Oczywiście, że tak! Relacje powinno się podtrzymywać. Ale to relacje z człowiekiem, który zaatakował Ukrainę, który odebrał nam terytorium i życie naszych współobywateli (po obu stronach tzw. granicy). Słowem, należy się kontaktować tylko w warunkach, kiedy mamy za plecami silny i potężny Zachód, z którym Putin nie może sobie poradzić. Putin doskonale to rozumie – podkreślił.
Według Gluzmana, Zełenski musi zdecydować się na bezpośredni kontakt z Putinem, mimo że państwa zachodnie nie są tak przyjaźnie nastawione do Ukrainy, jak wygląda to na pierwszy rzut oka. I właśnie dlatego może uda się, wbrew opiniom elit politycznych Zachodu, zyskać dla Ukrainy sympatię społeczeństw zachodnich.
Podkreślił, że przez ostatnie lata Ukraina sprzeciwia się Rosji dzięki jednoznacznej opinii publicznej, która wywierała presję na rządzących.
Opr. TB, https://glavred.info
fot. www.youtube.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!