Ministerstwo spraw wewnętrznych Rosji poinformowało, że według śledczych to biznesmen Andriej Kowalczuk, przy pomocy byłego kierownika administracyjnego ambasady rosyjskiej w Buenos Aires, Ali Abianowa, zorganizował udaremniony przerzut prawie 400 kg kokainy rosyjską pocztą dyplomatyczną.
Żaden z podejrzanych nie przyznał się do winy. Kowalczuk twierdzi, że owszem, zajmował się przemytem do Rosji, ale luksusowej kawy, cygar i kamieni szlachetnych. Z kolei prawnik Abianowa twierdzi, że jego klient pomógł koledze, ale nie wiedział, że pomaga w transferze narkotyków, i że to wszystko wina Kowalczuka.
Na lotnisku w Buenos Aires zatrzymali Rosjanina z dużą ilością narkotyków
Mężczyznom postawiono próby przemytu i sprzedaży narkotyków.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła argentyńska policja, we współpracy z oficerami rosyjskiej FSB.
W sprawie w grudniu 2017 zatrzymano jeszcze dwie osoby, Władimira Kałmykowa, pracownika centralnego komitetu Komsomołu (ta organizacja komunistyczna wciąż działa w dzisiejszej Rosji, bo komuniści zasiadają w rosyjskim parlamencie) i biznesmena Isztimira Chudzmanowa. Zatrzymano ich, gdy próbowali odebrać podejrzane przesyłki z Buenos Aires.
Uznawany za organizatora przemytu Kowalczuk miał status rezydenta w Niemczech. Został zatrzymany w 2018 roku przez niemiecką policję. Również w akcji pomagała im FSB.
Policja: Rosyjski samolot rządowo-prezydencki był używany do przemytu narkotyków z Argentyny
Warto przypomnieć, że w sierpniu zeszłego roku w porcie w Gandawie (Belgia) policja znalazła na statkach, które przypłynęły z Brazylii, dwie tony kokainy. Na opakowaniach było logo putinowskiej partii Jedna Rosja.
Oprac. MaH, crimerussia.com
fot. Gaston Cuello, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!