Sprawa jest o tyle ciekawa, że do 2016 roku był on poszukiwany przez ukraińskie organy ścigania. Dziennikarzom portalu internetowego „Insider” udało się wyjaśnić część okoliczności tej sprawy.
Przypomnijmy, Portnow był podejrzany o udział w sprawstwie kierowniczym masakry na placu Niepodległości podczas Rewolucji godności w lutym 2014 roku. W tym celu Biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy skierowało wniosek do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy z nakazem natychmiastowego zatrzymania osób odpowiedzialnych m.in. Portnowa.
– Była jedna sprawa, w której był podejrzanym, ale zamknął ją Stolarczuk [Jurij Stolarczuk, zastępca prokuratora generalnego Jurija Łucenki – red.] w 2016 roku. Jest kilka innych spraw, w których przewija się, jako możliwy uczestnik. Jednak w tych sprawach nie zgłoszono podejrzeń – enigmatycznie wyjaśnił anonimowy informator dziennikarzy „Insidera”. „A jeśli nie ma podejrzeń, nie ma poszukiwań” – dodał.
W latach 2005-2010 Portnow kierował działem prawnym sztabu wyborczego Julii Tymoszenko. Od kwietnia 2010 r. do lutego 2014 r. był szef Głównego Departamentu Administracji Sądowej Prezydenta Ukrainy i zastępcą szefa jego administracji.
Po Rewolucji godności opuścił Ukrainę. W 2014 r. mieszkał w Rosji, potem w Wiedniu, gdzie pracował jako adwokat.
Opr. TB, http://www.theinsider.ua/
1 komentarz
Cichociemny
21 maja 2019 o 13:50Wiktor Medwedczuk, oligarcha bliski Władimirowi Putinowi, lider prorosyjskiej organizacji Ukraiński Wybór i partii „Platforma Opozycyjna – za życie”, wezwał do stworzenia tzw. autonomicznego regionu Donbasu i zaproponował bezpośrednie negocjacje z przywódcami samozwańczych separatystycznych republik, będącymi rosyjskimi marionetkami, na temat rozwiązania konfliktu w Donbasie. Stwierdził również, że terroryści ci zgadzają się pozostać częścią Ukrainy na zasadzie federacji. Powiedział: „Zakłada się, że organy samorządowe będą działać [w regionie] – parlament, rząd i inne, które będą zarządzać w Donbasie”.
Co ciekawie, Ihor Kołomojski, oligarcha, szara eminencja w otoczeniu kandydata na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, mówi z Medwedczukiem i Kremlem jednym głosem. W wywiadzie udzielonym Soni Koszkinej, redaktor naczelnej portalu LB.ua, powiedział wprost, że Putin nie wpływa na Donbas, a Ukraina powinna negocjować bezpośrednio z marionetkami Kremla w samozwańczych republikach.
Andrij Portnow, zbiegły do Wiednia prawnik z zespołu byłego prezydenta Wiktora Janukowycza, który popierał kandydata na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, zaproponował rozprawienie się wszystkimi możliwymi metodami – m.in. używając przemocy fizycznej i wszczynając postępowania karne – ze zwolennikami Petra Poroszenki [zwolennikami integralnej i unitarnej Ukrainy].
Kilka dni przed II turą wyborów prezydenckich okazało się, że rozpoczęto postępowanie karne przeciwko prokuratorowi generalnemu Ukrainy Jurijowi Łucenkowi i przewodniczącemu parlamentu ukraińskiego Andrijowi Parubijowi; podczas gdy w tym samym czasie zostali zwolnieni z aresztu ludzie Wiktora Medwedczuka: Nadija Sawczenko i Wołodymyr Ruban, oskarżeni o przygotowanie krwawych aktów terrorystycznych w rządowej dzielnicy Kijowa.
Dobrze poinformowane źródła twierdzą, że Kreml przeznaczył na projekt „Prorosyjska Ukraina” 500 mln USD i jest gotowy przekupić przed wyborami parlamentarnymi kluczowych graczy ukraińskiej sceny politycznej. Według planu Kremla politycy i działacze, którzy pozostaną nieprzekupni, będą pacyfikowani przemocą lub wszczynanymi przeciwko nim postępowaniami karnymi.
Jeśli Kreml i jego marionetki zdołają zrealizować swój scenariusz na Ukrainie, doprowadzi to w Europie do wielkiej katastrofy geopolitycznej i zagrozi całej zachodniej cywilizacji, przede wszystkim wpłynie na bezpieczeństwo krajów Europy Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza Polski, państw bałtyckich i Rumunii.