„Nic, co publicznie powiedzieli po rozmowach w Soczi Pompeo i Ławrow, nie świadczy, iż doszło do jakiegoś przełomu, a nawet do zbliżenia stanowisk USA i Rosji w kluczowych kwestiach. W szczególności strony powtarzały swoje pryncypialne stanowiska w kwestii Wenezueli, Syrii, Iranu, Ukrainy czy kontroli zbrojeń” – czytamy w analizie warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich po spotkaniu prezydenta Rosji Władimira Putina, ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa i innych wysokich funkcjonariuszy rosyjskich z sekretarzem stanu USA Mike’em Pompeo w Soczi.
„M.in. Ławrow wezwał USA do rozmów o przedłużeniu traktatu o redukcji strategicznych zbrojeń nuklearnych z 2010 roku (Nowy START) i uwzględnienia rosyjskich postulatów w zakresie środków jego weryfikacji, podczas gdy Pompeo dał do zrozumienia, że powinno to być elementem szerszych porozumień, w tym z udziałem Chin. Ławrow mówił o konieczności realizacji przez nowe władze Ukrainy porozumień mińskich, a Pompeo wzywał Rosję do uwolnienia ukraińskich marynarzy aresztowanych podczas incydentu w Cieśninie Kerczeńskiej. Pojawiły się również inne krytyczne wątki. Ławrow oskarżył USA o próby ingerencji w sprawy wewnętrzne Rosji (wymieniając jako przykład 20 mln USD przyznanych ustawowo Departamentowi Stanu USA na wspieranie w Rosji rozwoju demokracji i społeczeństwa obywatelskiego), Pompeo natomiast przestrzegł Rosję przed ponowną próbą ingerowania w wybory prezydenckie w USA (w 2020 roku), grożąc poważnym pogorszeniem w takim przypadku stosunków wzajemnych.” – pisze ekspert OSW Marek Menkiszak. Cała analiza tutaj.
Oprac. MaH za: osw.waw.pl
fot. US Department of State
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!