„Transnistria” (Anna Eborn)
Dnia dzisiejszego udało się zobaczyć dwa dokumenty o pojmowaniu miłości w Rosji i Nadniestrzu. To rzeczywiście smutne konstatacje o rzeczywistości oraz mentalności postsowieckiej. Uzupełnienie jakże pesymistycznym i pouczającym jest wysokobudżetowy film o mrocznej perspektywie wynikającej z przemiany naszej rzeczywistości z holocenu w antropocen.
„Transnistria” w reżyserii Anny Eborn to film o mylącym tytule odnoszącym się krótkiego czasu okupacji przez Rumunów terytorium między Dniestrem, a Bohem w latach 1941-1944. Szwedzka realizatorka nazwała Transnistrią państwo nieuznawane – Naddniestrze ze stolicą w Tyraspolu. W filmie nie dowiemy się, że secesja od Mołdawii doszła do skutku w 1990 roku, deklarując pozostanie w ZSRR. Film prezentuje kilka okolic Nadniestrza z perspektywy grupy nastolatków, marzących o bezpieczeństwie, wolności i wartości – choć nie mają żadnych szans na ich osiągnięcie.
Tania, mająca 16 lat włóczy się bez celu z kolegami. Beztrosko spędzany czas flirtowania i pałęta się po miejscach, gdzie historyczna narracja i społeczne normy uległy zawieszeniu. Na terenie Naddniestrza przeszłość komunistyczna i posowiecka spętała rzeczywistość. Ludzie chcą się kochać, ale nie mają nawet perspektyw na kupno biletu lotniczego za 160 Euro. Film nakręcony na negatywie 16mm film ma intymny i swobodny klimat, prowadzący do wyeksponowania młodzieżowego slangu po rosyjsku i ukraińsku. Dzięki temu obcujemy z potokiem przekleństw w ustach młodego pokolenia pozbawionego jakichkolwiek szans. Ciekawe czy nowy rząd Ukrainy ukróci ten eksperyment nad Dniestrem?
„Rosyjska szkoła uwodzenia” reż. Alina Rudnickaja
Dokument „Rosyjska szkoła uwodzenia” śledzi lody trzech uczestniczek kursu „Jak uwieść bogatego mężczyznę”. Różne przyczyny skłaniają kobiety do wydawania pieniędzy na Austriacką Wyższą Szkołę Etykiety (Австрийская высшая школа этикета), mającej siedziby w Moskwie i Petersburgu. Koszt kursu to 250.000 RUB (14.675,00 PLN), co wskazuje, że bohaterki filmowe należały do kobiet zdesperowanych, aby wydać takie pieniądze w celu zdobycia wymaganego partnera. Lidia nie była usatysfakcjonowana związkiem z żonatym mężczyzną. Vika rozpamiętywała kryzys małżeński w relacji z pułkownikiem MWD, chcąc rozpalić uczucia na nowo. Tymczasem Diana nachalnie poszukiwała partnera, pragnąc komfortowego życia dla siebie i jej małego syna. Smutne są to obserwacje konsumpcjonistycznego podejścia do życia w putinowskiej patriarchalnej Rosji. Kobiece aspiracje to wydobycie z zaklętego kręgu biedy, dzięki wdziękowi i urodzie. Losy bohaterek były filmowane przez siedem lat w trakcie kursu i po zakończeniu kursu międzynarodowej etykiety – dzięki czemu mogliśmy obserwować efekty „uwodzenia”.
W kontrapunkcie do zaprezentowanych obserwacji pozostawały słowa Władymira Władymirowicza, pochodzące z jego okolicznościowych przemówień z okazji 8 marca, zapewniające kobiety o swojej miłości i szacunku. Dzięki temu kontrast w prezentacji marzeń kobiet staje się wyraźniejszy w zderzeniu ze dystyngowanymi słowami szefa „matuszki-Rosiji”. Szczególnie, że i tak wszystko sprowadza się do posiadania przynajmniej trójki dzieci – to jest zadanie prawdziwej rosyjskiej kobiety.
Antropocen: epoka człowieka” reż. Jennifer Baichwal/Nicholasa de Pencier/Edward Burtynsky
Podczas zdjęć do „Antropocen: epoka człowieka” filmowcy znaleźli się na sześciu kontynentach i w 20 krajach – od przez kenijskiej równiny i „uroczystości” niszczenia kłów 10 000 zabitych słoni, przez pustynię Atacama (i lśniących w słońcu „basenów” litu), największą na świecie kopalnię i hutę metali nieżelaznych (niklu, kobaltu, platyny) w Norylsku po ogromne wysypisko śmieci pod nigeryjskim Lagos. Za raportem naukowców filmowcy udowadniają przedstawionymi obrazami, że doszło dla krytycznej zmiany równowagi na Ziemi. Zakończył się faktycznie holocen i rozpoczął sie antropocen – wiek człowieka. Okres tożsamy z masowym wymieraniem gatunków, przemysłem przemiemieniającym Gaję podłuf swoich pazernych wymagań.
Z portalowego punktu widzenia zaciekawiają obserwacje psychodelicznych barw pokładów potasu w kopalni na rosyjskim Uralu czy najbardziej trującego miasta na świecie – Norylska. jest wstrząsający. Szczególnie to drugie miasto odebrane Finlandii w 1944 roku jest smutnym przykładem 75 lat sowieckiej gospodarności. Sprytnym zagraniem sowieckiej dyplomacji Finlandia została pozbawiona ogromnych zasobów metali nieżelaznych. Przerażająca się ludzka pazerność, drastycznie obnażona w Norylsku. Gdy dodamy do tego chwile humoru, gdy rosyjskie robotnice potrafią ucieszyć małe kwiatki kwitnące w jałowej skale, a „żartujący” Rosjanie, gdy orientują się, jest nagrywany i obraz, i dźwięk.
Ten wnikliwy i odkrywczy film przypomina, że dochodzi do katastrofy. To kolejny dokument prezentowany na festiwalach Against Gravity – jednak jak widać żaden z polityków, nie robi nic aby przeciwdziałać degradacji życia przyszłych pokoleń. Trzysta godzin nakręconego przez cztery lata materiału dało pesymistyczną 60-minutową wizję. Filmowcy wykorzystali najnowocześniejsze technik filmowania, dokumentując formy antropocenu – dominacji człowieka nad Ziemią. Te pojęcia z greckim rdzeniem oznaczającym „człowieka” oddaje symbolicznie i informacyjnie zagrożenia dla kolejnych generacji.
„Antropocen: epoka człowieka” jest bulwersującą, zjawiskową, magnetyzującą rejestracją stanu rzeczy – reżyserki Jennifer Baichwal, operatora Nicholasa de Pencier oraz znanego fotografa Edwarda Burtynskiego. Jest to zwieńczenie dokumentalnej trylogii, poświęconej Ziemi (pierwszą częścią był „Sfabrykowany krajobraz”, zaś drugą „Watermark”).
FeKo
Foto: www.mdag.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!