Rosyjska prywatna agencja informacyjna Rosbalt twierdzi, że źródło w białoruskich tajnych służbach ujawniło prawdziwe powody aresztowania byłego szefa osobistej ochrony Aleksandra Łukaszenki, Andrieja Wtiurina. Rzekomo z grupą wysokiej rangi oficerów miał on organizować spisek przeciwko Łukaszence, który miał doprowadzić do „fizycznej eliminacji” głowy państwa.
29 kwietnia za białoruskimi mediami informowaliśmy o zatrzymaniu Andrieja Utiurina, sekretarza stanu Rady Bezpieczeństwa Białorusi, byłego szefa bezpieczeństwa Łukaszenki. Ten, późnym wieczorem 30 kwietnia wydał dekret o zwolnieniu Utiurina „za popełnienie wykroczeń dyskredytujących honor żołnierza”.
Według źródeł Rosbalt, Wtiurinowi zarzuca się, że wielokrotnie przekazywał informacje rosyjskim służbom specjalnym.
Tymczasem media piszą o spisku. Dopatrują się związku między aresztowaniem Wtiurina i nagłą, nieoczekiwaną dymisją ambasadora Federacji Rosyjskiej na Białorusi Michaiła Babicza, który przepracował w Mińsku niespełna rok, łącząc funkcje ambasadora ze stanowiskiem specjalnego przedstawiciela prezydenta Rosji ds. rozwoju współpracy handlowej i gospodarczej z Republiką Białoruś.
Jak pamiętamy, Łukaszenka nie był zachwycony tą nominacją od początku, ale podczas ceremonii wręczenia listu uwierzytelniającego przez ambasadora oświadczył, że oczekuje, iż nowy ambasador Rosji na Białorusi zrobi wszystko, aby nadać nowy impuls współpracy białorusko-rosyjskiej we wszystkich dziedzinach. I tak też się stało. Michaił Babicz różnił się zasadniczo od wszystkich swoich poprzedników. Pracował „głośno”: pozwalał sobie na niewybredne komentarze z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i innymi wysokiej rangi białoruskimi urzędnikami, publicznie podważał słowa Łukaszenki, jego wiarygodność (zaprzeczał podawanym przez prezydenta danym, liczbom, statystykom), dużo podróżował po kraju urzędowania, badał białoruskich gigantów przemysłowych, powiedział wreszcie, że „każdy atak na Białoruś byłby atakiem na Rosję ze wszystkimi konsekwencjami”.
Andriej Paliwoda przypomina w „Zierkało niedieli”, że w ostatnich miesiącach Michaił Babicz kilkakrotnie wchodził w konflikt z białoruskim ministerstwem spraw zagranicznych. 14 marca w wywiadzie dla RIA „Novosti” wezwał Białoruś do podjęcia decyzji w sprawie formatu integracji. Dodał, że zamiast czynić sobie wzajemne zarzuty, przyszedł czas na wypełnienie umowy (o Państwie związkowym Rosji i Białorusi z 1999 roku). Na takie dictum białoruskie MSZ oświadczyło, że ambasador Rosji na Białorusi powinien poświęcić więcej czasu na poznanie specyfiki kraju przyjmującego, zapoznanie się z jego historią i okazanie mu szacunku.
21 marca rosyjskie MSZ wydało oficjalne oświadczenie, w którym podkreśliło, że Białoruś „jest braterskim krajem, najbardziej wiarygodnym, strategicznym partnerem Rosji”. A praca ambasadora Rosji polega na aktywnym pogłębianiu współpracy w ramach Państwa Związkowego , w tym ściślejszej koordynacji w sferze polityki zagranicznej, i w gospodarce.
W kwietniu Michaił Babicz znów wszczął dyskusję, dość ostro odpowiadając białoruskiemu ministrowi spraw zagranicznych Uładzimirowi Makiejowi, mówiąc, że szef rosyjskiego rządu „może nie być świadom”, iż Białoruś wysłała dawno temu propozycje odpowiedzi na temat integracji obu krajów.
„Byłoby lepiej, gdyby pan Makiej wziął pod uwagę rolę Miedwiediewa w Państwie Związkowym” – powiedział Babicz.
Jeśli dać wiarę licznym źródłom, zarówno w Rosji, tak i na Białorusi, dymisja Babicza była efektem wielokrotnych próśb Łukaszenki, które osobiście skierował do Władimira Putina.
Ostatnia rozmowa, zresztą – według świadków – na „wysokim C”, odbyła się podczas Drugiego Forum Współpracy Międzynarodowej „Jeden Pas – Jedna Droga” w Pekinie. Oczywiście nie ma oficjalnych informacji, jednak źródła z otoczenia dwóch prezydentów mówią to samo: Łukaszenka zapewnił swojego rosyjskiego kolegę, że jest gotów powrócić do kwestii integracji obu krajów, ale poprosił o wycofanie ambasadora Babicza. Putin się zgodził, dał Łukaszence rok, obiecując, że nie będzie ingerował w wewnętrzne sprawy białoruskie (w ciągu najbliższych 12 miesięcy Białoruś musi najpierw przeprowadzić wybory parlamentarne, a następnie wybory prezydenckie).
Tymczasem na Białorusi mają miejsce osobliwe wydarzenia, które mogą być powiązane zarówno z sobą, jak i z napięciem w stosunkach białorusko-rosyjskich.
Przypomina je Andriej Paliwoda;
„Po pierwsze, pojawia się informacja, że Łukaszenka miał ostry spór z Putinem w Chinach i przed czasem wyleciał na Białoruś, pozostawiając szczyt w pełnym rozkwicie.
Po drugie, zostaje aresztowany były szef ochrony Łukaszenki, ostatnio zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Andriej Wtiurin. Pojawiają się różne wersje – od jego związków z FSB Federacji Rosyjskiej (Wtiurin urodził się i studiował w Rosji, przyjaźni się z kolegami z moskiewskich służb specjalnych) do wręcz organizowanego przez niego wraz z grupą pięciu – sześciu generałów i pułkowników spisku przeciwko Łukaszence, który miał doprowadzić do „fizycznej eliminacji” głowy państwa. To aresztowanie jest o tyle godne uwagi, że Wtiurin wszedł do najściślejszego kręgu Łukaszenki, którego ochraniał od 1995 roku.
Po trzecie, jednocześnie z Wtiurinem KGB Białorusi aresztowało Siergieja Siwodedowa, dyrektora generalnego państwowego monopolisty telekomunikacyjnego, Beltelecomu, i trzech jego współpracowników. Wszyscy oni (w tym Wtiurin) oskarżeni są o przyjęcie łapówek od rosyjskich firm na łączną kwotę około 170 tysięcy dolarów, a nieoficjalnie – o podłączenie białoruskiego kanału transferu internetowego pod kontrolę rosyjskich służb. Wyjaśnijmy, że Beltelekom dysponuje jedynym kanałem dostępu łączącego białoruski internet z siecią światową (komercyjni dostawcy usług internetowych muszą korzystać z łącz Beltelekomu).
Po czwarte, pojawiają się „wrzutki”, że FSB na Białorusi opracowało cały system podsłuchów i monitorowania urzędników, wojska i polityków. Warto zauważyć, że między Białorusią a Federacją Rosyjską istnieje porozumienie o nieprowadzeniu szpiegostwa i tajnych działań wzajemnych.
Po piąte, pojawiła się dziwna sytuacja z wpompowaniem do rurociągu Przyjaźń 5 mln ton zanieczyszczonej ropy, co spowodowało paraliż białoruskich rafinerii i straty dla budżetu rzędu setek milionów dolarów. Dodajmy tutaj zatrzymanie całego tranzytu rosyjskiej ropy przez Białoruś, a tym samym ogromne straty finansowe dla wielu krajów”.
W niedzielę 5 maja, rosyjski dziennikarz stacji „Goworit Moskwa” Siergiej Dorenko poinformował, że na Białorusi trwają rewizje u osób z kierownictwa struktur siłowych, trwają też przygotowania do aresztowania kilku person ze szczytów władzy;
„Prawdopodobne nowe aresztowania są rozważane w Mińsku: być może zatrzymano jeszcze dwóch wysokich rangą przedstawicieli sił bezpieczeństwa – zastępcę szefa służby bezpieczeństwa Łukaszenki i dowódcę grupy Alfa. Prowadzone są rewizje u kierownictwa KGB i Ministerstwa Obrony”.
Według większości białoruskich politologów wszystko, co się dzieje ostatnio (być może z wyjątkiem historii z ropą naftową), jest częścią „brudnych gierek” Kremla, które mają na celu zmuszenie Łukaszenki do wypełnienia porozumienia w sprawie utworzenia Państwa Związkowego Rosji i Białorusi ). Umowa przewiduje stworzenie jednolitego systemu emerytalnego, wprowadzenie jednej waluty, ujednolicenie ustawodawstwa w sferze gospodarczej oraz unifikację systemów energetycznych, transportowych i telekomunikacyjnych, a ostatecznie – jednolitych organach obu krajów.
Andriej Paliwoda przypomina, że od jesieni ubiegłego roku Rosja zaczęła mocniej naciskać na Łukaszenkę ws. szybszego pogłębienia integracji. Relacje pogorszyły się pod koniec roku, kiedy Moskwa odmówiła negocjowania rabatów gazowych i rekompensat za ropę do czasu, gdy Łukaszenka zrobi krok świadczący o tym, że dąży do zbliżenia. „Baćka” uznał propozycje za próbę aneksji Białorusi. Dziwnie to zabrzmiało w ustach kogoś, kto jeszcze kilka lat wcześniej oświadczył: „Jestem gotów czołgać się na kolanach do Rosji”.
Svanidze: Moskwa zaproponowała Łukaszence, by został premierem Państwa Związkowego
oprac. ba na podstawie zn.ua
1 komentarz
bkb2
8 maja 2019 o 10:09To po prostu negocjacje Łukaszenki z Wierchuszką na Kremlu o nowe stanowiska dla siebie i swojej rodziny po aneksji Białorusi prze Wielkiego Brata ze wschodu jak niechybnie nastąpi w ciągu roku dwóch. Putin nie może dłużej czekać bo Ukraina zaczyna się odbudowywać przy pomocy pieniędzy z