– Ciągle zbieramy informacje o osobach, które zaginęły na obszarze obecnej Białorusi i padły ofiarą zbrodni katyńskiej – mówi portalowi PolskieRadio24.pl dr Maciej Wyrwa, autor książki o białoruskiej liście katyńskiej. Dodaje, że poszukiwanie dotyczy nie tylko piątego „cmentarza katyńskiego”, ale też prawdopodobnie kilku kolejnych.
Białoruska lista katyńska to wciąż jedna z największych tajemnic dotyczących zbrodni katyńskiej. Dr Maciej Wyrwa, autor publikacji „Nieodnalezione ofiary Katynia? Lista osób zaginionych na obszarze północno-wschodnich województw II RP od 17 września 1939 do czerwca 1940”, wydanej przez Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia w 2015 roku, mówi portalowi Polskiego Radia, że wobec braku listy próbuje się obecnie zrekonstruować listę osób zamordowanych na terenie obecnej zachodniej Białorusi innymi drogami.
Na liście białoruskiej prawdopodobnie znajdowało się 3870 nazwisk. Liczbę tę ustalono na podstawie informacji zawartych w notatce Aleksandra Szelepina. 3 marca 1959 roku przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) ZSRR Aleksandr Szelepin napisał, że rozstrzelano 14 552 jeńców wojennych oraz 7305 osób przetrzymywanych w więzieniach tzw. Białorusi Zachodniej i Ukrainy Zachodniej.
Ukraińską listę katyńską przekazano Polsce w 1994 roku i było na niej 3435 nazwisk – otrzymaliśmy ją od zastępcy szefa SBU Ukrainy gen. Andrija Chomicza. Polska zabiegała m.in. o możliwość prowadzenia prac ekshumacyjnych na Białorusi – jednak nie przyniosło to efektów.
1 komentarz
Olo
2 maja 2019 o 18:16Dzięki za Artykuł