Klęska w wojnie z Polską wywarła duże wrażenie na korpusie oficerskim Armii Czerwonej. Nikołaj Kakurin i Władimir Mielikow, wykładowcy Katedry Taktyki Ogólnej w Akademii Wojennej Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej im. Frunzego, w książce poświęconej wojnie polsko-bolszewickiej („Grażdanskaja wojna w Rossii: wojna z biełopolakami”, Moskwa 1930) dobitnie uzasadnili celowość podejmowania tej tematyki: Ponieśliśmy klęskę. Ale nic tak przemożnie i gruntownie nie skłania do nauki jak porażki. Należy tylko uważnie je analizować i przygotowywać się do przyszłych bitew wyposażonym w wiedzę wojskową.
Ich studium, gruntowne i oparte na bogatej kwerendzie archiwalnej, było kolejną pracą, w której analizowano doświadczenia z kampanii polskiej. Wcześniej wspomnienia z wojny 1920 roku wydali inni dowódcy: Borys Szaposznikow i Jewgienij Siergiejew. W lutym 1923 roku Tuchaczewski wygłosił w Akademii im. Frunzego serię wykładów, które na jesieni opublikowano w broszurze „Pochód za Wisłę”. Klęskę 1920 roku uzasadnił następująco: Zasadniczy wniosek z naszej kampanii roku 1920 jest taki, że przegrała ją nie polityka, ale strategia. […] Za zasadniczą przyczynę nieudania się operacji należy uznać za mało poważny stosunek do zagadnień przygotowania dowództwa wojskowego. Środków technicznych brakło głównie dlatego, że nie zwrócono na nie należytej uwagi. Dalej, brak przygotowania niektórych naszych wyższych dowódców czynił niemożliwym poprawianie na miejscu braków dowodzenia technicznego. W chwili decydującego starcia rozejście się prawie pod kątem prostym głównych sił Frontów Zachodniego i Południowo-Zachodniego przesądziło o niepowodzeniu właśnie w tej chwili, kiedy Front Zachodni był wciągnięty w ofensywę nad Wisłą. Analiza trafna, choć dość mętna. Wszystkim – najwyraźniej nie wyłączając siebie – dołożył mniej więcej po równo. Jednak na szczególną uwagę zasługuje ostatnie zdanie: to zawoalowany atak na Józefa Stalina, który jako komisarz polityczny Frontu Południowo-Zachodniego ponosił odpowiedzialność za owo rozejście się prawie pod kątem prostym głównych sil frontów. Stalin nie wybaczył Tuchaczewskiemu. Choć do zamordowania go w 1938 roku podczas wielkiej czystki w korpusie oficerskim zapewne nie popchnęła go wyłącznie zemsta za ową krytykę, jedno nie ulega wątpliwości: w wydarzeniach roku 1920 należy się doszukiwać początku nienawiści Stalina do Tuchaczewskiego. Wspomniani Kakurin i Mielikow, którzy w ocenie klęski 1920 roku sformułowali takie same wnioski co Tuchaczewski, także padli ofiarą represji. W latach trzydziestych w ZSRR mówienie prawdy było samobójstwem. Kakurin w 1936 roku nie przeżył tortur enkawudzistów, Mielikow w czasie drugiej wojny światowej został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Niemiec i zamordowany w 1946 roku.
Opr. TB
fot. Narada dowódców radzieckich okręgów wojskowych, Moskwa 1927 (Tuchaczewski siedzi trzeci od lewej)
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!